środa, 6 kwietnia 2016

7 ulubionych książek z dzieciństwa

Czym zaczytywałam się na śmierć w dzieciństwie? Każdy ma książki, które szczególnie katował w dzieciństwie i to właśnie takie książki nas kształtują na resztę życia. Jakie były moje? Zapraszam do czytania :)


1) „Ronja, córka zbójnika” – Astrid Lindgren



To książka, którą dostałam na święta dawno, dawno temu i jedna z pierwszych jakie przeczytałam. Uwielbiam panią Lindgren, a ta książka to jeden z symboli mojego dzieciństwa.



2) „Pan Samochodzik i niesamowity dwór” – Zbigniew Nienacki



Na początku wydawały mi się strasznie nudne, ale im bardziej czytałam, tym bardziej się zakochiwałam. Ponadczasowa klasyka. I ten samochód :3

3) „Kubuś Puchatek” – A. A. Milne



Przygody Misia o Małym Rozumku były moją ulubioną opowieścią na dobranoc. Byłam poważnie zakochana w Tygrysku (nadal jestem ).

4) „Karlsson z dachu” – Astrid Lindgren



Ta cała seria o Karlssonie kojarzy mi się ze szkolną biblioteką i nudnymi przerwami, a sama idea chłopca mieszkającego na dachu mnie zachwyciła.

5) „Ania z Zielonego Wzgórza” – L. M. Montgomery



Po tą serię sięgnęłam chyba dopiero w czwartej lub piątej klasie i od razu się zakochałam. Moimi ulubionymi częściami obecnie są „Ania na uniwersytecie” i „Rilla ze Złotego Brzegu”.

6) „Lew, czarownica i stara szafa” – C. S. Lewis



Seria, która obudziła we mnie miłość do fantastyki. Narnijskie przygody rodzeństwa Pevensie wciągały mnie bez reszty, ale moją ulubioną częścią pozostaje niezmiennie „Siostrzeniec czarodzieja”.

7) „Harry Potter i komnata tajemnic” – J. K. Rowling



Ostatnie miejsce zajmuje seria pani Rowling, która w milionach dzieci z całego świata rozpoczęła miłość do książek. Pokochałam ją od pierwszej strony "... komnaty tajemnic". Spróbujcie wyobrazić sobie nasze pokolenie bez Harry’ego…

To już koniec na dziś :) Jakimi książkami zaczytywaliście się na śmierć w dzieciństwie?


31 komentarzy:

  1. Właśnie niedawno odświeżyłam sobie Anię z Zielonego Wzgórza i po raz kolejny się w niej zakochałam :) Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwie ostatnie są moimi ulubionymi z tego zestawienia:)
    http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jako dziecko nienawidziłam "Kubusia Puchatka"! W sumie do tej pory nie żywię go szczególną sympatią. Sama nie wiem dlaczego. Za to uwielbiałam "Dzieci z Bullerbyn"! Kocham! Mogłabym czytać to wiecznie.
    Również bardzo miło wspominam "Opowieści z Narnii"! To była ostatnia książka, którą jeszcze mama mi czytała!
    Pamiętam jeszcze, że kochałam "Wampirka", ale po niego sięgnęłam jakoś 1-2 klasa szkoły podstawowej!

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, ja też zaczęłam się już jakiś czas temu zastanawiać nad publikacją postu z ulubionymi książkami z dzieciństwa, bo ma się do nich ogromny sentyment i warto byłoby powspominać te wspaniałe chwile z pierwszymi powieściami! <3
    Oczywiście Harry Potter zajmuje miejsce pierwsze już na wieki wieków, wciąż pamietam, jak co roku w wakacje tata czytał kolejną część mnie i mojemu młodszemu rodzeństwu! Cudowne przeżycie. A Narnię przeczytałam niemal całą, została mi tylko ostatnia część i to wtedy wyrobił się we mnie ten paskudny nawyk odkładania ostatnich części do przeczytania na później, bo tak bardzo nie chcę się rozstawać z ulubionymi bohaterami i światem. Skończyło się na to, że do tej pory nie przeczytałam "Ostatniej bitwy" C. S. Lewisa :/ I oczywiście Ania z Zielonego Wzgórza, nawet nie potrafię zliczyć, ile razy czytałam tę książkę, podobnie jak Dzieci z Bullerbyn

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też łapię się na tym zwyczaju. Sama pamiętam jak czytałam pod kołdrą i z latarką drugą część Harry'ego. To było niesamowite z punktu widzenia ośmioletniego dzieciaka :)

      Usuń
  5. Czuję się dziwnie wiedząc, że chyba jako jedyna nie czytałam Opowieści z Narnii... Chyba muszę szybko to zmienić o.O

    OdpowiedzUsuń
  6. W dzieciństwie nie byłam niestety molem książkowym, ale przeczytałam z własnej woli Tajemnice domu Wrighta ;D Chociaż Ronję też przeczytałam, ale nie pamiętam, kiedy to było... xD
    Ania była moją lekturą, ale strasznie polubiłam tę serię ^_^ Rilla ze Złotego brzegu faktycznie jest jedną z tych lepszych części ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiałam Ronję :) a w Harrym Potterze zaczytuję się ciągle odkąd skończyłam 7 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Największym sentymentem darzę do dziś Harry`ego Pottera i ciągle chętnie do niego powracam. Podobna sytuacja jest u "Opowieści z Narnii", a w szczególności pozytywnie wspominam część pierwszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku nie wyobrażam sobie naszego pokolenia bez Harry'ego Pottera czy cudownego dzieła J.K.Rowling myślę, że moje życie byłoby niepełne takie jakieś, bo naprawdę sporo mnie Harry Potter nauczył. Opowieści z Narnii i Ania z Zielonego Wzgórza to bardzo miłe wspomnienia kiedy zamiast pójścia na dwór wybierałam popołudnie w domowym zaciszu z książką w ręku. No i Kubuś Puchatek! <3 Reszty nie czytałam :/
    Bardzo ciekawy post :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę przerażająca jest wizja świata bez Harry'ego brrrr. J. K. Rowling stworzyła cudo :)

      Usuń
  10. Zostałam fanką Harry'ego Pottera w wieku 4 lat, kiedy to Tata zaczął czytać mi pierwszą część na dobranoc i tak już zostało. Dorastałam razem z Harrym i na zawsze pozostanie moim najukochańszym bohaterem książkowym. Opowieści z Narnii również mega lubię, mam nawet skompletowaną całą serię, ale zapomniałam już wielu szczegółów, więc może w wakacje do niej powrócę :D

    Pozdrawiam ciepło, bookworm :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie mam swojej Narnii, ale widziałam taką piękną cegłę :)

      Usuń
  11. Kubusia Puchatka do dziś uwielbiam :). Teraz poznaje go mój synek i jest równie oczarowany :).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajki z Kubusiem zawsze świetne, tak samo jak książki :)

      Usuń
  12. Harry i Ania też znajdują się na mojej liście książek z dzieciństwa :D
    Pozdrawiam :D
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tych książek, to w dzieciństwie tylko Kubusia czytałam - aż wstyd przyznać :/ Za Harry'ego na przykład zabrałam się dopiero niedawno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, wcale nie wstyd :) Chciałabym móc przeczytać Harry'ego jeszcze raz po raz pierwszy :)

      Usuń
  14. Czy wszyscy w dzieciństwie czytali Harry'ego ?
    Czy tylko ja jestem tą pokrzywdzoną przez los ?
    Mi w dzieciństwie czytano o Roszpunce :/
    Świetny post :D
    Pozdrawiam :* http://felicja-bookaholic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ania, Opowieści z Narnii i Harry oczywiście żądzą! Choć nie czytałam ich w dzieciństwie tylko dość niedawno (Ania i Narnia to były moje lektury z podstawówki, a przygodę z Harrym rozpoczęłam w tamtym roku) to i tak mam do nich wielki sentyment. Tak naprawdę to Harry obudził moją miłość czytelniczą.
    Twój wpis był świetny i czekam na więcej ;)
    Pozdrawiam z całego serduszka <3
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Moimi ulubionymi książkami z dzieciństwa jest m.in. "Opowieści z Narnii", które zresztą kocham do teraz! :)


    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ponacy-most.html

    OdpowiedzUsuń