1) „Ronja, córka zbójnika” – Astrid Lindgren
To książka, którą dostałam na święta dawno, dawno temu i jedna z pierwszych jakie przeczytałam. Uwielbiam panią Lindgren, a ta książka to jeden z symboli mojego dzieciństwa.
2) „Pan Samochodzik i niesamowity dwór” – Zbigniew Nienacki
Na początku wydawały mi się strasznie nudne, ale im bardziej czytałam, tym bardziej się zakochiwałam. Ponadczasowa klasyka. I ten samochód :3
3) „Kubuś Puchatek” – A. A. Milne
Przygody Misia o Małym Rozumku były moją ulubioną opowieścią na dobranoc. Byłam poważnie zakochana w Tygrysku (nadal jestem ).
4) „Karlsson z dachu” – Astrid Lindgren
Ta cała seria o Karlssonie kojarzy mi się ze szkolną biblioteką i nudnymi przerwami, a sama idea chłopca mieszkającego na dachu mnie zachwyciła.
5) „Ania z Zielonego Wzgórza” – L. M. Montgomery
Po tą serię sięgnęłam chyba dopiero w czwartej lub piątej klasie i od razu się zakochałam. Moimi ulubionymi częściami obecnie są „Ania na uniwersytecie” i „Rilla ze Złotego Brzegu”.
6) „Lew, czarownica i stara szafa” – C. S. Lewis
Seria, która obudziła we mnie miłość do fantastyki. Narnijskie przygody rodzeństwa Pevensie wciągały mnie bez reszty, ale moją ulubioną częścią pozostaje niezmiennie „Siostrzeniec czarodzieja”.
7) „Harry Potter i komnata tajemnic” – J. K. Rowling
Ostatnie miejsce zajmuje seria pani Rowling, która w milionach dzieci z całego świata rozpoczęła miłość do książek. Pokochałam ją od pierwszej strony "... komnaty tajemnic". Spróbujcie wyobrazić sobie nasze pokolenie bez Harry’ego…
To już koniec na dziś :) Jakimi książkami zaczytywaliście się na śmierć w dzieciństwie?
Właśnie niedawno odświeżyłam sobie Anię z Zielonego Wzgórza i po raz kolejny się w niej zakochałam :) Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńTeż niedługo to zrobię :)
UsuńDwie ostatnie są moimi ulubionymi z tego zestawienia:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Nie znam osoby, która by ich nie lubiła :)
UsuńJa jako dziecko nienawidziłam "Kubusia Puchatka"! W sumie do tej pory nie żywię go szczególną sympatią. Sama nie wiem dlaczego. Za to uwielbiałam "Dzieci z Bullerbyn"! Kocham! Mogłabym czytać to wiecznie.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo miło wspominam "Opowieści z Narnii"! To była ostatnia książka, którą jeszcze mama mi czytała!
Pamiętam jeszcze, że kochałam "Wampirka", ale po niego sięgnęłam jakoś 1-2 klasa szkoły podstawowej!
Pozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
O! Wampirem! Uwielbiałam tą serię :)
UsuńOch, ja też zaczęłam się już jakiś czas temu zastanawiać nad publikacją postu z ulubionymi książkami z dzieciństwa, bo ma się do nich ogromny sentyment i warto byłoby powspominać te wspaniałe chwile z pierwszymi powieściami! <3
OdpowiedzUsuńOczywiście Harry Potter zajmuje miejsce pierwsze już na wieki wieków, wciąż pamietam, jak co roku w wakacje tata czytał kolejną część mnie i mojemu młodszemu rodzeństwu! Cudowne przeżycie. A Narnię przeczytałam niemal całą, została mi tylko ostatnia część i to wtedy wyrobił się we mnie ten paskudny nawyk odkładania ostatnich części do przeczytania na później, bo tak bardzo nie chcę się rozstawać z ulubionymi bohaterami i światem. Skończyło się na to, że do tej pory nie przeczytałam "Ostatniej bitwy" C. S. Lewisa :/ I oczywiście Ania z Zielonego Wzgórza, nawet nie potrafię zliczyć, ile razy czytałam tę książkę, podobnie jak Dzieci z Bullerbyn
Books by Geek Girl
Też łapię się na tym zwyczaju. Sama pamiętam jak czytałam pod kołdrą i z latarką drugą część Harry'ego. To było niesamowite z punktu widzenia ośmioletniego dzieciaka :)
UsuńCzuję się dziwnie wiedząc, że chyba jako jedyna nie czytałam Opowieści z Narnii... Chyba muszę szybko to zmienić o.O
OdpowiedzUsuńJak najszybciej :)
UsuńW dzieciństwie nie byłam niestety molem książkowym, ale przeczytałam z własnej woli Tajemnice domu Wrighta ;D Chociaż Ronję też przeczytałam, ale nie pamiętam, kiedy to było... xD
OdpowiedzUsuńAnia była moją lekturą, ale strasznie polubiłam tę serię ^_^ Rilla ze Złotego brzegu faktycznie jest jedną z tych lepszych części ;D
Uwielbiam "Rillę" :3
UsuńTeż uwielbiałam Ronję :) a w Harrym Potterze zaczytuję się ciągle odkąd skończyłam 7 lat :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Muszę kupic ilustrowaną wersję.
UsuńNajwiększym sentymentem darzę do dziś Harry`ego Pottera i ciągle chętnie do niego powracam. Podobna sytuacja jest u "Opowieści z Narnii", a w szczególności pozytywnie wspominam część pierwszą ;)
OdpowiedzUsuńTo już klasyki :)
UsuńJejku nie wyobrażam sobie naszego pokolenia bez Harry'ego Pottera czy cudownego dzieła J.K.Rowling myślę, że moje życie byłoby niepełne takie jakieś, bo naprawdę sporo mnie Harry Potter nauczył. Opowieści z Narnii i Ania z Zielonego Wzgórza to bardzo miłe wspomnienia kiedy zamiast pójścia na dwór wybierałam popołudnie w domowym zaciszu z książką w ręku. No i Kubuś Puchatek! <3 Reszty nie czytałam :/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Trochę przerażająca jest wizja świata bez Harry'ego brrrr. J. K. Rowling stworzyła cudo :)
UsuńZostałam fanką Harry'ego Pottera w wieku 4 lat, kiedy to Tata zaczął czytać mi pierwszą część na dobranoc i tak już zostało. Dorastałam razem z Harrym i na zawsze pozostanie moim najukochańszym bohaterem książkowym. Opowieści z Narnii również mega lubię, mam nawet skompletowaną całą serię, ale zapomniałam już wielu szczegółów, więc może w wakacje do niej powrócę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm :>
Ja niestety nie mam swojej Narnii, ale widziałam taką piękną cegłę :)
UsuńWzbudzają sentyment :)
OdpowiedzUsuńO, tak :)
UsuńKubusia Puchatka do dziś uwielbiam :). Teraz poznaje go mój synek i jest równie oczarowany :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bajki z Kubusiem zawsze świetne, tak samo jak książki :)
UsuńHarry i Ania też znajdują się na mojej liście książek z dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
http://books-world-come-in.blogspot.com/
Chyba jak u każdego :) Genialne książki.
UsuńZ tych książek, to w dzieciństwie tylko Kubusia czytałam - aż wstyd przyznać :/ Za Harry'ego na przykład zabrałam się dopiero niedawno :)
OdpowiedzUsuńE tam, wcale nie wstyd :) Chciałabym móc przeczytać Harry'ego jeszcze raz po raz pierwszy :)
UsuńCzy wszyscy w dzieciństwie czytali Harry'ego ?
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja jestem tą pokrzywdzoną przez los ?
Mi w dzieciństwie czytano o Roszpunce :/
Świetny post :D
Pozdrawiam :* http://felicja-bookaholic.blogspot.com/
Ania, Opowieści z Narnii i Harry oczywiście żądzą! Choć nie czytałam ich w dzieciństwie tylko dość niedawno (Ania i Narnia to były moje lektury z podstawówki, a przygodę z Harrym rozpoczęłam w tamtym roku) to i tak mam do nich wielki sentyment. Tak naprawdę to Harry obudził moją miłość czytelniczą.
OdpowiedzUsuńTwój wpis był świetny i czekam na więcej ;)
Pozdrawiam z całego serduszka <3
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Moimi ulubionymi książkami z dzieciństwa jest m.in. "Opowieści z Narnii", które zresztą kocham do teraz! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ponacy-most.html