Autor: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła #6
Data wydania: 24 września 2014
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 702
Ciemność ogarnęła świat Nocnych Łowców. Chaos i destrukcja obezwładniają Nefilim, ale Clary, Jace, Simon i ich przyjaciele łączą siły, żeby walczyć z największym złem, z jakim kiedykolwiek się zetknęli. Brat Clary, Sebastian Morgenstern, systematycznie usiłuje zniszczyć Nocnych Łowców. Posługując się Piekielnym Kielichem, zmienia ich w istoty z koszmaru, rozdziela rodziny i kochanków, powiększa szeregi swojej armii Mrocznych. Nic na świecie nie jest w stanie go pokonać… ale jeśli Clary i jej drużyna wyprawią się do królestwa demonów, mogą mieć szansę…
Ludzie stracą życie, miłość zostanie poświęcona, cały świat się zmieni. Kto przeżyje w szóstej i ostatniej, wybuchowej części „Darów Anioła"? (opis z tyłu okładki)
Ludzie stracą życie, miłość zostanie poświęcona, cały świat się zmieni. Kto przeżyje w szóstej i ostatniej, wybuchowej części „Darów Anioła"? (opis z tyłu okładki)
Brat Clary, Sebastian coraz
bardziej zastrasza i przejmuje kontrolę nad kolejnymi Instytutami, mordując lub
przemieniając Nocnych Łowców w Mrocznych. W tym samym czasie młoda wampirzyca
Maureen sprawuje krwawe rządy nad klanem wampirów w Nowym Jorku.
Sebastian ma coraz większe
żądania wobec Clave, w końcu porywa kilku członków Rady, aby szantażować
pozostałych. Clary, Jace, Simon,
Isabelle i Alec wyruszają na daleką wyprawę, która może uratować istnienie
całego świata.
Po napadzie na Instytut w Los
Angeles, dwunastoletnia Emma Carstairs i jej najlepszy przyjaciel Julian
Blackthorn oraz jego młodsze rodzeństwo przybywają do Idrisu. Rodzice Emmy
zostali zamordowani, ojciec Juliana przemieniony, a jego starszy brat Mark
porwany przez Dziki Zastęp.
Ogólnie cała akcja toczy się
z punktu widzenia kilku postaci. Mamy oczywiście Clary, Jace'a, Simona, Aleca
czy Izzy, ale także widzimy punkt widzenia Mai, Jocelyn czy nawet Królowej
Jasnego Dworu. Jest to dość ciekawy zabieg, pozwala nam na głębsze zrozumienie
treści i bohaterów, ale niestety pogorszyło to płynność tekstu. Czytało się to
czasami jak zbitek różnych scen.
Podobały mi się za to
rozdziały i fragmenty z udziałem Emmy i Juliana, choć wiele fanów irytowało to,
że autorka skupia się na jakiś dwunastolatkach zamiast na Clary i Jasie. To dzięki pomocy Emmy nasza Drużyna Dobra
odniosła sukces.
Sposób poprowadzenia całej
historii przez panią Clare także uważam za
satysfakcjonujący, a nawet więcej, bo nie spodziewałam się tego, w jaki
sposób rozwiąże kwestię Simona. Epilog wydawał mi się jednak zbyt przesłodzony,
tego wszystko było za dużo. Myślę, że wyszło by o wiele lepiej, gdyby postawiła
jednak na prostotę.
Bohaterowie
W tej części podoba mi się
to, że Jace staje się mniej udręczony. Serio, powrócił dawny sarkastyczny Jace,
który nie snuł się tylko po kątach z wyrazem boleści na twarzy. Także Clary
jakby dojrzała. Wreszcie mamy także możliwość poznania Aleca z drugiej strony,
jego lęki i obawy, skryte pragnienie bycia dostrzeganym przez ojca i nieporównywanym
z Jace'em. W tej części polubiłam go o wiele bardziej, za to zupełnie
znielubiłam Maię. Wszystko mnie w niej wkurza! Nie rozumiem jej zachowania, tej
nagłej przemiany w super silną iniemamocną, zachowania w stosunku do Jordana,
do Bata. Simon i Isabelle wreszcie zaczynają się dogadywać. Podoba mi się w
jaki sposób oni oraz ich relacja zmieniły się od pierwszej części.
Polubiłam także Emmę, która
jest podobna do Isabelle oraz Juliana, na którego barkach spoczywa
odpowiedzialność za opiekę nad młodszym rodzeństwem. Jest bardzo ciekawa ich
wspólnych losów w kolejnej serii Clare o Nocnych Łowcach.
Nie mogę przestać zachwycać się tą okładką! |
Podsumowanie
Uważam, że "Miasto
niebiańskiego ognia" to udane zakończenie serii. Autorka zapewniła nam
odpowiednią dawkę emocji, strachu o naszych ulubionych bohaterów, a całą
sześciotomową historię zakończyła w wiarygodny i satysfakcjonujący sposób (choć
samo zakończenie mogło wyjść jej o wiele lepiej).
Teraz słowo o przekładzie,
który troszkę do mnie popsuł tą książkę. Jest tu naprawdę dużo literówek, pozjadanych
spójników czy urwanych końcówek, na co część czytających w ogóle nie zwraca
uwagi, ale mnie to strasznie drażni. Tak jak pisanie Jace'ego zamiast Jace'a.
Ocena - 9/10
Uwielbiam całą serię i smutno mi, że to już koniec. Ja faktycznie nie zwróciłam uwagi na błędy, ale koleżanka mówiła mi, że ją to drażniło.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkiociekawychtresciach.blogspot.com/