poniedziałek, 13 lipca 2015

#14. Piąta fala. Bezkresne morze - Rick Yancey



Tytuł: Piąta fala. Bezkresne morze
Autor: Rick Yancey
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:8 października 2014
Ilość stron: 512


Recenzja poprzedniej części – klik

Porywająca kontynuacja „Piątej fali”!

Ci, którym udało się przeżyć kolejne fale inwazji Obcych, zrozumieli, że by przeżyć w nowej rzeczywistości, nikomu nie można ufać. Konflikt dwóch cywilizacji wkracza na zupełnie inny poziom. Ocaleć może tylko jedna ze stron. Dlaczego bezcieleśni Obcy chcą wymazać z powierzchni Ziemi ostatnie ślady ludzkiej cywilizacji? Jak Cassie i jej przyjaciele zamierzają przetrwać okrutną zimę i czy uda im się znaleźć sposób na pozbycie się najeźdźców?

Jeden z najlepszych cykli science fiction ostatnich lat to pasjonująca opowieść o sile ludzkiego uporu i odwadze mimo wszystko. (opis wydawnictwa)

Cassie dzięki pomocy Bena udało się uwolnić swojego małego braciszka i teraz cała trójka razem z Dumbo, Pączkiem, Ringer i Filiżanką ukrywają się przed najeźdźcami. Niestety, Ringer i Filiżanka szybko wpadają w kłopoty, a Cassie i Ben jako najstarsi i najbardziej doświadczeni muszą odpierać kolejne ataki (jedne bardziej subtelne, drugie mniej), które mocno nadwyrężają ich siły oraz wiarę we własne możliwości.

Tak samo jak w pierwszej części, fabuła jest opowiadana z kilku różnych punktów widzenia. Tutaj jest to w dużej mierze Ringer i Cassie, a kilka rozdziałów jest pisanych z punktu widzenia Evana i Pączka. Podobał mi się ten zabieg, bo mogliśmy lepiej poznać nie tylko fabułę, ale i bohaterów. Można jednak śmiało stwierdzić, że akcja przebiega dwutorowo – wydarzenia opowiadane przez Ringer, gdy zostaje zabrana przez Przybyszy i Cassie, która zostaje z Samem i resztą.

Dokładnie tak jak pierwsza część, książka przepełniona jest akcją i trzeba naprawdę się skupić, żeby się nie pogubić w natłoku wydarzeń. Wszystko dzieje się strasznie szybko i dość chaotycznie, a autor pisze w dość ciężki do czytania sposób, co jest małym minusem. Czasami miałam ochotę odłożyć książkę na bok, ale byłam zbyt ciekawa, co będzie się dalej działo z bohaterami. Ale ten mankament nie zmienia tego, że przeczytałam ją w zaledwie dwie i pół godziny.

Podoba mi się, że poznajemy lepiej Ringer. Dziewczyna, która pełniła niezbyt dużą rolę w pierwszej części, teraz jest jedną z głównych postaci. Widzimy jej antypatię do Cassie, mieszane uczucia, co do Bena oraz silną więź z małą Filiżanką. Gdy poświęca się dla dziewczynki i oddaje w ręce Przybyszów, dowiadujemy się, co nieco na temat jej samej, jej ojca,  miłości do szachów i życiu przed inwazją, a wszystko za pomocą Brzytwy (znowu te dziwaczne przydomki, nie wiem, dlaczego ten akurat przetłumaczony), chłopaka który dostał za zadanie opiekować się nią.

„Piąta fala. Bezkresne morze” ma też jeden plus. Wielbiciele niejednoznacznych wątków miłosnych i skomplikowanych relacji między bohaterami znajdą coś dla siebie. Mały braciszek Cassie chce spędzać czas głównie ze swoim ukochanym Zombie ’m, oddala się od siostry, jest relacja Filiżanki i Ringer na zasadzie „kto się lubi, ten się czubi”. Co do samych wątków miłosnych to mam totalny mętlik w głowie. Nie wiadomo, kto co czuje do kogo, kto będzie z kim. Właściwie to każdy jest jakoś z kimś powiązany. Ringer i Brzytwa. Ringer i Ben. Cassie i Ben. Cassie i Evan. Osobiście jestem za pierwszym i trzecim, ale pozostaje to wielką niewiadomą.

Podsumowując – „Piąta fala. Bezkresne morze” to kontynuacja pierwszej części nie odstająca od niej poziomem. Trzeba jednak pamiętać, że są to powieści science-fiction i nie każdemu może to przypaść do gustu. Warto się zapoznać z tą serią, bo jest bardzo realistyczna, na przykład dzięki rozmowom Bena i Cassie o Facebooku czy liceum,  a pokazuje nam coś zupełnie z kosmosu. Dosłownie i w przenośni.


Ocena – 8/10

7 komentarzy:

  1. Cieszę się, że druga część dorównuje poziomem pierwszej :) Fajnie, że autor postanowił napisać kilka rozdziałów z punktu widzenia Ringer :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały z Ringer najbardziej mi się podobały :)

      Usuń
  2. Nie lubię tego typu powieść ale jeśli tylko natknę się na nią, na pewno ją przeczytam! :)

    http://reading-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Po Twojej recenzji jeszcze bardziej nie mogę się doczekać, żeby przeczytać serię. Czeka już na mojej półce :)
    Pozdrawiam,
    http://isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja piszesz, że sie nie różni poziomem od 1 tomu to czytam ;)

    OdpowiedzUsuń