wtorek, 4 lipca 2017

#89. "Podróże Guliwera" - Jonathan Swift


Klasyka literatury angielskiej! Książka przedstawia się jako zwykła powieść podróżnicza, której narratorem jest Lemuel Guliwer, początkowo lekarz pokładowy, później kapitan kilku statków”. Niektóre edycje tego dzieła różnią się od siebie w szczegółach. Jest jednak czymś więcej, to satyra na naturę ludzką połączona z parodią powieści podróżniczej.

Książka zdobyła ogromną popularność już wkrótce po wydaniu i ukazuje się drukiem praktycznie nieprzerwanie od roku pierwszej publikacji. George Orwell powiedział, że gdyby miał wybrać sześć książek, które miałyby ocaleć, podczas gdy wszystkie inne uległyby zniszczeniu, Podróże Guliwera z pewnością znalazłyby się wśród nich.


TYTUŁ: PODRÓŻE GULIWERA
AUTOR: JONATHAN SWIFT
WYDAWNICTWO: MAG

Nigdy wcześniej nie zetknęłam się z „Podróżami Guliwera”, nie oglądałam żadnego filmu, nawet żadnej recenzji czy nawet streszczenia. Dlatego w ogóle nie wiedziałam nawet o czym może być ta książka, czego się po niej spodziewać.

Fabuła wydaje mi się być w sumie prosta, wręcz dziecinna – nasz lekarz Lemuel Guliwer trafia do kolejnych coraz to dziwniejszych światów i przeżywa w nich nowe przygody. Ale dobrze spojrzeć na tą historię z innej perspektywy – i mimo że dużo osób czytało tą książkę jako dzieci, chyba lepiej sprawdzi się czytana przez dorosłego czytelnika – i ujrzeć drugie dno tej opowieści. Tą satyrę i złośliwość w kierunku ludzi, społeczeństwu, przywar i wad. Guliwer jako obcy widzi to wszystko i wypunktowuje, zaskakując czasem swoją zdolnością obserwacji innych i trafnymi wnioskami.

Bohater nie przypadł mi za bardzo do gustu, ale raczej też nie o to chodziło autorowi. Jego poczynania czasem wydawały się nieuzasadnione, a przygody i ich przedstawienie zbyt komiczne. Mimo, że ta książka raczej nie dołączy do grona moich ulubionych, to jednak warto było ją przeczytać dla jej dwuwymiarowości, dla tej satyry i goryczy. Do tego trzeba mieć chociaż ogólne pojęcie o polityce i historii, bo łatwo można się pogubić, zanudzić czy nie zrozumieć książki. Szczególnie polecam osobom, które są zapoznane z różnymi wersjami dla dzieci, bo treść oryginału naprawdę bardzo się różni i rzuca zupełnie nowe światło. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MG

4 komentarze:

  1. Wspomnienie z dzieciństwa ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie czytałam tej książki w całości. Ewentualnie jakieś fragmenty z podręcznika na polskim. Powinnam w końcu po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić już wkrótce.
    Pozdrawiam xx
    http://slowoposlowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja książki nie czytałam, ale naprawdę nie oglądałaś filmów? Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie klasyka, przeczytałabym :)

    OdpowiedzUsuń