środa, 24 czerwca 2015

#12. "Delirium" - Lauren Oliver




Tytuł: Delirium
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:
Ilość stron: 356


Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie.

Dawniej wierzono, że [miłość] jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.

Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość].

Lena Haloway mieszka w Portland u swojej ciotki i niedługo kończy osiemnaście lat, co znaczy, że czeka ją zabieg, tak jak resztę osób w jej wieku. Nie byle jaki, bo to od niego zacznie się jej prawdziwe życie. Zostanie wyleczona z umiejętności kochania, a potem państwo odgórnie przydzieli jej kierunek studiów, jaki ma skończy, ilość dzieci, jakie ma urodzić i najważniejsze – sparują ją z jakimś nieznajomym. Państwo ma pod kontrolą wszystko, tworzy zestawienia książek, muzyki i filmów, po jakie mogą sięgać obywatele, wprowadziło godzinę policyjną, a wszelkie kontakty niewyleczonych dziewcząt i chłopców są zakazane. Wszystko dlatego, że miłość uważana jest za poważną chorobę zagrażającą społeczeństwu. Wszyscy wierzą, że po dostaniu remedium będą zdrowi, szczęśliwi, bez smutku i zmartwień. Wśród ludzi znajdują się jednak tacy, na których zabieg nie podziałał (tak jak matka Leny, która popełniła samobójstwo) oraz sympatycy, czyli ci, którzy dążą do obalenia systemu i kontaktują się z ludźmi z Głuszy – dzikiego lasu, w którym mieszkają Odmieńcy, czyli wszyscy, którzy uciekli.



Cała akcja rozpoczyna się na kilka tygodni przed zabiegiem Leny, a kończy kilka dni przed. W tym czasie jej życie całkowicie się zmienia. Wyobraź sobie, że przez całe życie jesteś kontrolowana, nie możesz zbyt głośno się śmiać czy nawet przytulić publicznie własnego dziecka, bo już jesteś podejrzana o chorobę zwaną amor deliria nervosa. Tak właśnie było z Leną. Nie ma duszy buntowniczki, odlicza dni do swojego zabiegu, aby być wreszcie bezpieczna. Jej rodzina jest skażona, ponieważ mąż jej kuzynki okazał się sympatykiem i uciekł, a matka Leny była poddawana zabiegowi trzy razy – cały czas z negatywnym skutkiem. W końcu popełniła samobójstwo. Dziewczyna nie wyróżnia się z tłumu – niska, ani gruba ani szczupła, o ciemnych włosach i piwnych oczach – i żyje w cieniu swojej bogatej, pięknej i odważnej przyjaciółki Hany. Tutaj autorka zerwała ze schematem niesamowicie pięknej głównej bohaterki i podobało mi się to, bo Lena jest zupełnie przeciętna.  W każdym razie do momentu, gdy poznaje wyleczonego Alexa, zaczynają spotykać się coraz częściej, aż w końcu sama zapada na delirię.

W książce o takiej tematyce nie dało się ominąć wątku miłosnego, a tutaj stanowi on znaczną część historii. Nie ma charakterystycznego zakochania od pierwszego wejrzenia, a Lena i Alex muszą bardzo uważać ze względu na aresztowanie w przypadku złapania. Ich relacja jest głęboka i dobrze opisana, nie skupia się wyłącznie na zachwytach nad urodą drugiego.  Dodatkowo wątek matki Leny i różne rewelacje z nim związane, stopniowo dawkowane przez autorkę zmuszają nas do zastanawiania się, w jaki sposób skończy się ta historia. To właśnie pod wpływem tych informacji w Lenie powoli zaczyna dokonywać się wewnętrzna przemiana – nie gwałtowna, ale mozolna i długotrwała, pozornie nie dostrzegalna.

Najbardziej zachwycił mnie cały świat przedstawiony. Autorka miała może niezbyt oryginalny pomysł na niego (dystopia, amerykańskie miasto, reżim, itp.), ale przewyższyła inne książki  pod względem dopracowania. Wszystko było wyjaśnione, a fragmenty naukowych książek i wierszyków dla dzieci na początku rozdziałów pozwalały nam wejść trochę głębiej w ten totalitarny system. Drugi wielki plus za stworzonych bohaterów, bo mamy Hanę – dziewczyna z bogatego domu, zupełne przeciwieństwo Leny, których przyjaźń była bardzo prawdziwa i szczera, Rachel – wyleczoną siostrę Leny i Alexa – chłopaka, przez którego Lena zaczyna wątpić w system. W niewielu książkach mamy takiego grono dobrze napisanych i z pomysłem postaci.

Podsumowując – po prostu nie mam się do czego przyczepić. Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, a do tego talent do łatwego opowiadania historii i duża wyobraźnia także zaowocowały. Rekomendacja z tyłu okładki, mówiąca że to książka dla wielbicieli „Igrzysk” okazała się całkowicie trafiona. Trochę mi przykro, że tak dobre książki jak trylogia „Delirium” nie są bardziej znane, podczas, gdy taka „Niezgodna” (według mnie dużo słabiej napisana) jest wszędzie z powodu ekranizacji. Były plany zrobienia z „Delirium” serialu (w roli głównej Emma Roberts), ale po wyemitowaniu pilota okazało się jednak, że nic z tego nie będzie :(


Moja ocena – 10/10 (naprawdę nie wiem, do czego mogłabym się przeczepić :))


12 komentarzy:

  1. Cała ta seria "chodzi" za mną już od poprzednich wakacji kiedy to miałam plany aby zakupić całą serię, cóż jak to u mnie bywa często - nie wyszło.
    A szkoda bo Twoja recenzja naprawdę zachęca do przeczytania, mam wielką nadzieję że kiedyś po nią sięgnę :_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele pozytywnych opinii słyszałam o tej książce i może w te wakacje uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, no nie. :( Zapamiętałam sobie, że jesteś bardzo krytyczna w stosunku do książek i chciałam sobie poczytać jak krytykujesz jedną z niewielu powieści, których po prostu nie lubię. :( Cały czas spotykam ludzi, którzy ubóstwiają tę serię, a ja jej nie lubię. :( Od początku nie polubiłam Leny, od początku działała mi na nerwy i dopiero w następnych tomach ta irytacja nieco zmalała. Do tego styl Lauren Oliver totalnie nie przypadł mi do gustu, był dla mnie strasznie nużący. :(
    Pomysł na tę powieść był fajny. Jego wykonanie w moim odczuciu nie było już takie fajne... Nie mówię, że było beznadziejne czy coś, było nawet dobre, ale cały czas mam wrażenie, że czegoś zabrakło. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne są gusta :)
      Ja tak mam na przykład z "Niezgodną" :)

      Usuń
    2. Hah, a Niezgodną bardzo lubię. :D

      Usuń
  4. Słyszałam wiele dobrego o tej książce i od pewnego czasu na nią poluję ;) Także mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją przeczytać.
    Pozdrawiam Victoria z http://czytelniczemysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. MARZĘ o przeczytaniu tej książki i zazdroszczę, że Ty już to zrobiłaś, bo sama nie mogę się doczekać kiedy i ja się za nią zabiorę. :D
    Pozdrawiam!

    porozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, że masz ją jeszcze przed sobą :)

      Usuń
  6. Czeka już na mojej półce, nie mogę się doczekać ! :)
    http://isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę książkę, szkoda tylko że następna część jest duzo gorsza :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam "Pandemonium" (niedługo recenzja :)), było nieco bardziej zagmatwane, ale nadal niezłe :)

      Usuń
  8. Planuję przeczytać w wakacje.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń