niedziela, 19 lipca 2015

#17. "Toxic" - Rachel van Dyken



Tytuł: Toxic
Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 3 czerwca 2015
Ilość stron: 320

Każdy kryje jakąś tajemnicę ... Gabe Hyde żyje na kredyt. Od czterech lat ukrywa swoją prawdziwą tożsamość przed światem, który niegdyś obsesyjnie go uwielbiał. Jeden niewłaściwy krok doprowadził go na skraj szaleństwa. krok, który na zawsze zmienił ścieżkę jego życia. Udawanie nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza, gdy grasz kogoś innego przed tymi, którym najbardziej na tobie zależy. Ale gdyby ktoś kiedyś odkrył prawdę, to nie jego życie stanęłoby pod znakiem zapytania – ale jej.
 Saylor nie nienawidzi mężczyzn. Tylko Gabe’a. Ten lekkomyślny, beztroski, w czepku urodzony gość to prawdziwa sól w jej oku. Który sprawia tylko, że wszystko coraz bardziej się gmatwa. Niestety, jest takie miejsce, w którym ich spotkania są nieuniknione. Dom opieki. Gdyby tylko tak się nawzajem nie pociągali… Im bliżej są ze sobą, tym więcej pytań powstaje w Saylor. Bo Gabe coś ukrywa.
 Co się stanie, gdy te dwa światy na siebie wpadną? Dwa światy, które nigdy nie powinny się spotkać? Czy on zniszczy wszystkich, których kocha? Czy w końcu uzyska odkupienie, o którym marzy od czterech lat?
 Każdy kryje jakąś tajemnicę… a ty? (opis wydawnictwa)


Gabe Hyde, przyjaciel Wesa i Kiersten z "Utraty", ma własne problemy. Kilka razy w tygodniu odwiedza w ośrodku dla psychicznie chorych pewną dziewczynę, do tego ukrywa się przed swoim ojcem. Niestety zaczyna węszyć wokół sprawy związanej z dziewczyną i Gabe jest przez niego szantażowany. Do tego wszystkiego na każdym swoim kroku napotyka pewną pianistkę.

Uwielbiałam Gabe'a z "Utraty" i zupełnie nie spodziewałam się tego, co autorka zgotowała mu w "Toxic". Dziwnie było czytać z nim jako narratorem, bo chłopak pod maską swojego poczucia humoru i wyluzowania, ukrywa wielkie pokłady rozgoryczenia. Jest rozdarty wewnętrznie, samotny, za jedynego powiernika ma kuzynkę Lisę, a do tego jego własny ojciec chce go pogrążyć i rzucić na pastwę mediom. Gabe znowu wraca do muzyki i podczas jednej z jego prób spotyka podsłuchującą go Saylor. Od tamtej pory ma wrażenie, że napotyka ją wszędzie. Obydwoje są wobec siebie złośliwi i za to ich polubiłam. Nawet ta nowa zła wersja  Gabe'a zupełnie mnie oczarowała. Wes, który praktycznie nie znał go wcześniej, teraz na własną rękę odkrył prawdę i stał się jego przyjacielem.

Właściwie wszystko dzieje się w kilku miejscach - w mieszkaniu Lisy i Kiersten, w ośrodku czy sali muzycznej, z nielicznymi wyjątkami. Poznajemy historię z punktu widzenia i Gabe'a, i Saylor, co jest dużym plusem, bo pokazuje jak to jest naprawdę z tymi ich spotkaniami.

Duży plus należy się "Toxic" za dobre rozwinięcie wątku ukrywania się Gabe'a i jego związku z dziewczyną z ośrodka, Księżniczką. Autorka stopniowo pokazuje, co się wydarzyło i namnaża nam domysłów. Gdy w końcu dowiedziałam się, kim naprawdę jest Gabe opadła mi szczęka, bo miałam przed oczami (może być uznane za spojler) to zdjęcie i po prostu nie potrafiłam połączyć Gabe'a z gościem, którym był. A do tego sposób, w jaki zachowywali się rodzice jego i Księżniczki był szokujący.

Podsumowując - "Toxic" wydaje mi się trochę lepszą książką niż "Utrata". Główny bohater nosi w sobie o wiele mocniejsze uczucia, ma wiele na sumieniu i pełne prawo do obwiniania siebie. Mimo to, potrafił przyjąć odpowiedzialność za swoje czyny i nie odwrócić się plecami w potrzebie. Nawet z tego można wysnuć kilka morałów, które powinno się przemyśleć po przeczytaniu "Toxic" i zastanowić się, co zrobiłabyś/zrobiłbyś na miejscu Gabe'a.

Ocena - 8/10

piątek, 17 lipca 2015

#16. "19 razy Katherine" - John Green


Tytuł: 19 razy Katherine
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 4 czerwca 2014
Ilość stron: 304

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.(opis wydawnictwa)

Byłe genialne dziecko - Colin Singleton zostaje porzucony przez dziewczynę o imieniu Katherine. Po raz dziewiętnasty. Pod wpływem swojego najlepszego przyjaciela Hassana decyduje się jechać na wyprawę w nieznane - po prostu wsiadają w samochód i jadą przed siebie. Takim sposobem trafiają do Gutshot, zapadłej mieściny słynącej z grobu księcia Franciszka Ferdynarda i tam poznają Lindsey Lee Wells. Dzięki niej chłopcy dostają propozycje dość niezwykłej pracy w fabryce sznurków do tamponów, a Colin wpada na genialny pomysł, który sprawi, że zostanie zapamiętany. A do tego rozwiąże wszystkie swoje problemy z Katherine'ami. Zaczyna swój Teoremat, czyli funkcję matematyczną, która obliczy, kto i kiedy z kim zerwie, na podstawie wielu zmiennych: skłonności do bycia Porzucającym lub Porzucanym, popularność, itp.

Akcja kręci się głównie wokół pracy Colina, Hassana i Lindsay, czyli zbieraniu informacji o Gutshot oraz problemach egzystencjonalnych Colina. Chłopak czuje jakby zmarnował swój potencjał, bo nic nie osiągnął w życiu, uczestniczy we własnym wyścigu szczurów, układa anagramy do wszystkiego i przede wszystkim cierpi po stracie kolejnej Katherine. I oczywiście udoskonala swój Teoremat. Mamy też małe śledztwo i polowanie na dzika - ogólnie na oryginalność fabuły nie ma co narzekać.

Niestety, jest jeden gigantyczny, olbrzymi, monstrualny minus, który świecił mi na czerwono przed oczami podczas czytania tej książki. Przeczytałam wszystkie książki Johna Greena. W każdej z nich dostrzegłam ten sam schemat. Nawet wyobrażam sobie sytuację, gdy pan Green siedzi przy biurku i układa konsepkt:

Hmmm, no tak, narratorem będzie zwykły chłopak, ale nie dość zwykły, żeby nijaki nie był to mu dołożę coś oryginalnego. Niech układa anagramy, dobrze mu tak. I musi mieć najlepszego przyjaciela. Do tego dołożę jakąś czarującą panienkę w tle. Genialne!

I tak powstało :
"Szukając Alaski" - główny bohater: Miles, przyjaciel: Pułkownik, dziewczyna: Alaska
"Papierowe miasta" - główny bohater: Quentin, przyjaciel: Ben, dziewczyna: Margo
"Will Grayson, Will Grayson" - główny bohater: Will, przyjaciel: Kruchy, dziewczyna: Jane
"19 razy Katherine" - główny bohater: Colin, przyjaciel: Hassan, dziewczyna: Lindsay
"Bożonarodzeniowy cud pomponowy" - główny bohater: Tobin, przyjaciel: JP, dziewczyna: Diuk

A nawet można pokusić się o stwierdzenie (tu się już czepiam :)), że Gwiazd naszych wina też zostało napisane poprzez ten schemat, ale tutaj dziewczyna została obsadzona w roli narratorki, a Gus i Isaac są parą przyjaciół.
Wydaje mi się, że John Green chce być tak oryginalny w swoich powieściach, że zapomina, że ktoś juz go ubiegł i tym kimś był on sam.

"19 razy Katherine" zahacza też o dobrze znane z poprzednich książek pana Greena motywy, czyli o poszukiwanie samego siebie i dążenie do celu. Jest mocno rozwinięty wątek przyjaźni między Hassanem a Colinem  oraz problemów z akceptacją samego siebie. Podobała mi się jednak o wiele mniej niż moje dwie absolutne ulubienice, czyli "Papierowe miasta" i " Szukając Alaski"*, ale jest lepiej niż "Will Grayson, Will Grayson" i opowiadanie z "W śnieżną noc".

Podsumowując - "19 razy Katherine" nie jest złą książką. Jest zabawna, dowcipna, a jednocześnie z przesłaniem i skłaniająca do myślenia. Jej jedyną wadą jest schematyczność w porównaniu do reszty dorobku autora i kole to w oczy.

Ocena:
jako oddzielna książka - 9/10
jako część dorobku autora - 5/10


* "Gwiazd naszych wina" traktuję jako osobny, genialny byt. :)

poniedziałek, 13 lipca 2015

Liebster Blog Award #6


Zapraszam na kolejny LBA, do którego tym razem zostałam nominowana przez Magdę z Przystanku Bookstock, za co bardzo dziękuję!


1. Kim i gdzie chcesz być za 10 lat?
To ciekawe pytanie... :) Myślę, że za 10 lat będę pracować w jakimś szpitalu psychiatrycznym, mieć własny dom i rodzinę. No naprawdę nie mam pojęcia. Życie lubi zaskakiwać.

2. Jeśli mogłabyś przybierać postać jednego ze zwierząt, to jakie zwierzę by to było?
Chyba byłabym sową. Bo umie latać, nikt na nie nie poluje i jest takim szanowanym zwierzęciem :)

3. Czym oprócz książek się interesujesz? Może nawet coś kolekcjonujesz?
Jestem dość nudnym człowiekiem, bo nie mam żadnych szczególnych pasji. Dużo czasu spędzam nad angielskim i biologią, bo lubię te przedmioty. Jedyną manią, jaką mam to mania imiennicza, bo imiona i ich etymologia są strasznie ciekawe. Wiedzieliście, że imię Natalia według tradycji powinno być nadawane dziewczynkom urodzonym w Boże Narodzenie? :) Cóż, moi rodzice chyba nie, bo urodziłam się w środku lipca...
Co do kolekcjonowania, to zamierzam od nowa zacząć hodować kaktusy :)

4. Jakiej muzyki słuchasz? Jaki jest twój ulubiony artysta/zespół?
Kurcze, naprawdę nie jestem w stanie określić jakiego typu slucham, zupełnie się na tym nie znam. Uwielbiam Queen, Guns'n'Roses, Green Day, Linkin Park, The Cure, The Clash, The Civil Wars, Depeche Mode, Arctic Monkeys, The Fray, Coldplay, OneRepublic, Leonarda Cohena, Amy Winehouse, Kodaline.
O, ostatnio zasłuchuję się w link. Przerażającohipnotyzująca.  

5. Jeśli miałabyś określić swój charakter w trzech słowach, to jakie słowa by to były?
Uparta, skryta, optymistyczna.

6. Czego się najbardziej boisz?
Kaczek (przykra historia z dzieciństwa). Końca świata (wiecie, nagła fala jak w filmie 2012). Śmiertelnej choroby (jestem hipochondrykiem, ale walczę z tym :)). Zdrady przez przyjaciela/ukochanego (dlatego mam duże trudności z zaufaniem do ludzi).

7. Co cię najbardziej uszczęśliwia?
Gdy coś mi się udaje, mimo że wątpiłam w to. Osoby, które przywracają mi wiarę w ludzi. Dobry humor innych. No i jedzenie :)

8. Jakie imiona chciałabyś nadać swoim dzieciom?
To pytanie jest zdecydowanie moim ulubionym :3
Moje serce zdecydowanie podbija zestaw Ida Hermiona, bo nie jestem na razie na tyle odważna, żeby dać Hermiona na pierwsze. Dla drugiej córki - Emilia Alaska. Uwielbiam imię Alaska dzięki wspaniałej, inspirujacej książce "Szukając Alaski", ale jest tak samo jak w przypadku Hermiony. Oprócz nich podobają mi się dla dziewczynek imiona: Adela, Emma, Felicja, Larysa, Nadzieja, Wanda i mnóstwo innych.
Z męskimi trochę gorzej, ale mam jedno totalnie uwielbiane przez siebie imię, które jest fantastyczne - Edmund. Czyż nie jest genialne? :) Oprócz tego: Adam, Eryk, Feliks, Gideon (tak samo jak w przypadku Hermiony i Alaski, brakowałoby mi odwagi, niestety), Jan, Krzysztof, Mateusz, Michał, Marek, Paweł, Sylwester, Sebastian (choć to ostatnie źle mi się kojarzy przez Morgensterna hahahaha).
Podsumowując - gdybym miała wybierać bez przejmowania się, co ludzie powiedzą (z czego staram się wyleczyć) to nadałabym: Hermiona, Alaska, Edmund, Gideon. Zabójczy zestaw buahahahaha :)

9. Jaki był przełomowy moment w twoim życiu?
Przełomowym momentem w moim życiu okazał się mój wypadek. Gdy przewieziono mnie do szpitala, przez przypadek usłyszałam, jak lekarz mówi moim rodzicom, że brakowało dwóch centymetrów, a jeździłabym na wózku. Skończyło się jednak na gipsie, szyciu i leżeniu przez dłuższy czas, a teraz tylko mnóstwo blizn mi o tym przypomina. Ale to zupełnie zmieniło mój sposób myślenia, system wartości i zaczęłam żyć bardziej po swojemu. Wreszcie dotarło do mnie coś niebywale prostego - że mam jedno życie i tylko ode mnie zależy jak je przeżyję :) Polecam poczyta ten genialny blog Marty, który pomógł mi sobie to uświadomić.

10. Jaka jest twoja ulubiona książka?
Ale tak że tylko jedna? :0 Nie, nie każ mi wybierać! :) Mogę podać co najwyżej kilka, po prostu nie jestem w stanie zawęzić: Rilla ze Złotego Brzegu, Papierowe miasta, Szukając Alaski, Duma i uprzedzenie, Igrzyska śmierci, Harry Potter i Insygnia śmierci, Wybacz mi Leonardzie.

11. Z jaką postacią literacką chciałabyś się umówić?
Z Willem Herondalem bez dwóch zdań! :)

Moje pytania:
1. Jakie są Twoje plany na przyszłość?
2. Wolałabyś mieszkać w domu jednorodzinnym pod miastem czy w wieżowcu w centrum miasta?
3. Jakie miejsce chciałabyś odwiedzić?
4. Twoja ulubiona bajka z dzieciństwa?
5. Jak wygląda twoja biblioteczka?
6. Jakie imiona nadałabyś swoim dzieciom?
7. Wolałabyś mieć same córki czy samych synów?
8. Czy czytasz jakieś blogi oprócz książkowych?
9. Trzy gadżety bez jakich się nie obędziesz to?
10. Kiedy ostatni raz byłaś u fryzjera? :)
11. Masz rodzeństwo?

Nominuję:
Tetianę
Patrycję
Milkę
Sophie

I na sam koniec mam do was pytanie. Co sądzicie o serii postów, w których pisałabym wam o moich teoriach dotyczących zakończeń danej serii? Na pierwszy ogień poszłaby "Następczyni" Kiery Cass i jej niewydana kontynuacja. Piszcie w komentarzach :)

#15. "Utrata" - Rachel van Dyken


Tytuł: Utrata
Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 4 lutego 2015
Ilosc stron: 304

Kiersten nie jest zwykłą dziewczyną. Ścigają ją koszmarne echa wydarzeń sprzed dwóch lat. Od tamtej pory woli unikać zobowiązań, a smutek jest jedynym znanym jej – i dlatego bezpiecznym – uczuciem. Gdy poznaje Westona, wydaje się, że dzięki niemu wyjdzie z ciemności na słońce.
 Ale nie wie, że czas nie jest jej sprzymierzeńcem. Choć Wes sądzi, że potrafi ją ocalić, to dając jej wszystko, jednocześnie wszystko zniszczył. Próbował ją ostrzec, ale jak można przygotować się na coś takiego?
 Czasami musisz się śmiać, by nie wybuchnąć płaczem. A czasami, gdy myślisz, że to już koniec – to jest dopiero początek… (opis wydawnictwa)

Kiersten już na samym początku swojego akademickiego życia wpada na Wesa, który ma oczywiście jest bajecznie przystojny, bogaty, wychwala jej urodę i zmaga się z tajemnicą. On pomaga jej przełamać własne lęki po stracie rodziców, ona staje się dla niego kimś, dla kogo warto walczyć.

Jak widać nie jest to zbyt oryginalny pomysł. Po kilkudziesięciu stronach miałam ochotę zamknąć tą książkę, ale jedyne, co mnie przekonało to to, że chciałam dowiedzieć się, co ukrywa Wes. Ta jego tajemnica była dość przewidywalna i z ulgą odkryłam, że moje wyćwiczone przez Agatę Christie umiejętności detektywistyczne nadal mają się dobrze. Niestety, udało mi się także przewidzieć zakończenie.

Jednak mimo to "Utrata" bardzo mi się spodobała, mimo tych dwóch wad. Przewyższyła inne książki z tego gatunku i myślę, ze może kiedyś nawet do niej wrócę. Znalazłam trzy główne zalety:

Po pierwsze - bohaterowie. Wesa nie da się nie lubić, tak samo jak Kiersten. On nie jest typowym podrywaczem ukrywającym swoją wrażliwą stronę. Wytrwały, uparty i sympatyczny, nie żyje wyłącznie swoim problemem, a co najważniejsze - traktuje Kiersten z szacunkiem, czego nie można powiedzieć o bohaterach wielu innych młodzieżówek. W Kiersten za to spodobało mi się to, ze gdy  Wes przedstawił jej swój punkt widzenia na pewną rzecz dotyczącą jej rodziców, ona przemyślała to i zgodziła się z nim, kończąc tym samym użalanie się nad sobą i tak ciągle roztrząsanie tego. Widać, że bardzo jej pomógł. Przyjaciele Wesa i Kiersten - kuzynostwo Gabe i Lisa także są bardzo naturalni i charakterystyczni. To ze względu na genialnego Gabe'a przeczytałam "Toxic", która jest właśnie o nim.

Po drugie - związek Wesa i Kiersten. Opiera się głównie na tym, że dobrze się poznali i po prostu do siebie pasują, a nie na fizycznej stronie ich relacji. Dlatego wydaje się głębszy i bardziej prawdziwy, mimo krótkiego czasu ich znajomości.

Po trzecie - nadzieja. Ta książka to idealny przykład na to, że trzeba wierzyć w ludzi, mimo że niektórzy ranią, w swoje możliwości, być wytrwałym i otaczać się prawdziwymi przyjaciółmi. Gdy następuje wielkie bum, potrzebujący nie zostaje sam. Gdyby autorka chciała podkręcić trochę dramatyzm, pewnie związek Wesa i Kiersten by się rozpadł albo ktoś byłby zazdrosny o kogoś, zarzuciliby się wszyscy wzajemnie oskarżeniami, a tu mamy postawione na prostotę i jedność.

Podsumowując - "Utrata" przywróciła mi wiarę w miłość i istnienie prawdziwej przyjaźni. Jest o wiele lepsza od innych książek z tego gatunku, o wiele bardziej prawdziwa i ciepła. Zżyłam się z bohaterami bardziej niż zwykle, zastanawiałam nad ich losami. Nie płakałam w żadnym momencie, ale myślę, że wrażliwszym ode mnie poleje się kilka łez.

Ocena - 7/10

#14. Piąta fala. Bezkresne morze - Rick Yancey



Tytuł: Piąta fala. Bezkresne morze
Autor: Rick Yancey
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:8 października 2014
Ilość stron: 512


Recenzja poprzedniej części – klik

Porywająca kontynuacja „Piątej fali”!

Ci, którym udało się przeżyć kolejne fale inwazji Obcych, zrozumieli, że by przeżyć w nowej rzeczywistości, nikomu nie można ufać. Konflikt dwóch cywilizacji wkracza na zupełnie inny poziom. Ocaleć może tylko jedna ze stron. Dlaczego bezcieleśni Obcy chcą wymazać z powierzchni Ziemi ostatnie ślady ludzkiej cywilizacji? Jak Cassie i jej przyjaciele zamierzają przetrwać okrutną zimę i czy uda im się znaleźć sposób na pozbycie się najeźdźców?

Jeden z najlepszych cykli science fiction ostatnich lat to pasjonująca opowieść o sile ludzkiego uporu i odwadze mimo wszystko. (opis wydawnictwa)

Cassie dzięki pomocy Bena udało się uwolnić swojego małego braciszka i teraz cała trójka razem z Dumbo, Pączkiem, Ringer i Filiżanką ukrywają się przed najeźdźcami. Niestety, Ringer i Filiżanka szybko wpadają w kłopoty, a Cassie i Ben jako najstarsi i najbardziej doświadczeni muszą odpierać kolejne ataki (jedne bardziej subtelne, drugie mniej), które mocno nadwyrężają ich siły oraz wiarę we własne możliwości.

Tak samo jak w pierwszej części, fabuła jest opowiadana z kilku różnych punktów widzenia. Tutaj jest to w dużej mierze Ringer i Cassie, a kilka rozdziałów jest pisanych z punktu widzenia Evana i Pączka. Podobał mi się ten zabieg, bo mogliśmy lepiej poznać nie tylko fabułę, ale i bohaterów. Można jednak śmiało stwierdzić, że akcja przebiega dwutorowo – wydarzenia opowiadane przez Ringer, gdy zostaje zabrana przez Przybyszy i Cassie, która zostaje z Samem i resztą.

Dokładnie tak jak pierwsza część, książka przepełniona jest akcją i trzeba naprawdę się skupić, żeby się nie pogubić w natłoku wydarzeń. Wszystko dzieje się strasznie szybko i dość chaotycznie, a autor pisze w dość ciężki do czytania sposób, co jest małym minusem. Czasami miałam ochotę odłożyć książkę na bok, ale byłam zbyt ciekawa, co będzie się dalej działo z bohaterami. Ale ten mankament nie zmienia tego, że przeczytałam ją w zaledwie dwie i pół godziny.

Podoba mi się, że poznajemy lepiej Ringer. Dziewczyna, która pełniła niezbyt dużą rolę w pierwszej części, teraz jest jedną z głównych postaci. Widzimy jej antypatię do Cassie, mieszane uczucia, co do Bena oraz silną więź z małą Filiżanką. Gdy poświęca się dla dziewczynki i oddaje w ręce Przybyszów, dowiadujemy się, co nieco na temat jej samej, jej ojca,  miłości do szachów i życiu przed inwazją, a wszystko za pomocą Brzytwy (znowu te dziwaczne przydomki, nie wiem, dlaczego ten akurat przetłumaczony), chłopaka który dostał za zadanie opiekować się nią.

„Piąta fala. Bezkresne morze” ma też jeden plus. Wielbiciele niejednoznacznych wątków miłosnych i skomplikowanych relacji między bohaterami znajdą coś dla siebie. Mały braciszek Cassie chce spędzać czas głównie ze swoim ukochanym Zombie ’m, oddala się od siostry, jest relacja Filiżanki i Ringer na zasadzie „kto się lubi, ten się czubi”. Co do samych wątków miłosnych to mam totalny mętlik w głowie. Nie wiadomo, kto co czuje do kogo, kto będzie z kim. Właściwie to każdy jest jakoś z kimś powiązany. Ringer i Brzytwa. Ringer i Ben. Cassie i Ben. Cassie i Evan. Osobiście jestem za pierwszym i trzecim, ale pozostaje to wielką niewiadomą.

Podsumowując – „Piąta fala. Bezkresne morze” to kontynuacja pierwszej części nie odstająca od niej poziomem. Trzeba jednak pamiętać, że są to powieści science-fiction i nie każdemu może to przypaść do gustu. Warto się zapoznać z tą serią, bo jest bardzo realistyczna, na przykład dzięki rozmowom Bena i Cassie o Facebooku czy liceum,  a pokazuje nam coś zupełnie z kosmosu. Dosłownie i w przenośni.


Ocena – 8/10

piątek, 10 lipca 2015

#13. "Pandemonium" - Lauren Oliver



Tytuł: Pandemonium
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:październik 2012
Ilość stron: 376

Lena żyje w świecie, w którym [miłość] uznano za niebezpieczną chorobę, a ludzie poddawani są zabiegowi, po którym już nigdy nie będą mogli kochać. Tuż przed operacją dziewczyna zakochuje się w Aleksie. Ich wspólna ucieczka kończy się tragicznie… 
Wśród dymów i płomieni Lena widzi twarz ukochanego po raz ostatni.
Zrozpaczona przystępuje do ruchu oporu, aby walczyć o wolność i [miłość]. Na jej drodze staje tajemniczy Julian.
Czy można pokochać największego wroga?

Recenzja poprzedniej części – klik


Akcja powieści toczy się dwutorowo, a rozdziały TERAZ i WTEDY przeplatają się.  WTEDY opowiada o wydarzeniach, które się działy zaraz po zakończeniu pierwszej części. Ranną Lenę odnajduje grupa Odmieńców, z którymi dziewczyna decyduje się zamieszkać. Uczy się żyć bez dostępu do nowoczesnej technologii, polować i dbać o innych, przechodzi prowizoryczne robienie blizny po zabiegu. Staje się silniejsza, bardziej odpowiedzialna i mniej samolubna, ale ciągle cierpi po stracie ukochanego. Za to TERAZ jest o wiele ciekawsze. Lena wstępuje do ruchu oporu i zaczyna nowe życie. Uczy się w żeńskim liceum oraz szpieguje AWD – organizacja „Ameryka Wolna od Delirii” została zaledwie wspomniana w poprzedniej części. Kieruje nią Thomas Fineman, a jego syn Julian jest twarzą młodzieżowego nurtu. Gdy Lena dostaje zadanie nie spuszczać z oczu Juliana, razem z nim zostaje porwana.

Według mnie ta część była nieco gorsza od „Delirium”. O ile w pierwszej części, akcja była płynna i logiczna, tutaj następuje pewne zagmatwanie i nagromadzenie zbyt wielu wydarzeń następujących zaraz po sobie, szczególnie w rozdziałach TERAZ. Kilka scen ze szkoły, kilka razem z innymi sympatykami z Głuszy, potem cały wątek porwania z Julianem – trochę tego zbyt dużo, ale bardziej ciekawie niż WTEDY, gdy patrzymy na powolny proces adaptacji Leny do nowego środowiska i Odmieńców. Jednak jest to zrozumiałe, bo ucieczka była dla dziewczyny wielką zmianą. Ludzie, których poznaje Lena w Głuszy – przywódczyni Raven, mrukliwy Tack czy mała Blue nie są papierowi i dodają tej książce dużo do atrakcyjności.

Jest jedna jedyna rzecz, która mnie zawiodła. Zawiodłam się na Lenie bardzo, ponieważ myślałam, że nie jest to bohaterka, która poleciała po znanym schemacie. Chodzi właściwie o wątek Leny i Juliana. Jak łatwo domyśleć się z samego opisu wydawnictwa, będzie z ich relacji wątek miłosny. Lena jest przedstawicielką ruchu oporu, Odmieńcem, a niecały rok wcześniej straciła chłopaka, dla którego postanowiła zostawić cały dotychczasowy świat jaki znała, zadrzeć z prawem, a to wszystko bez jakiejkolwiek możliwości odwrotu. Julian – bogaty syn głównego przedstawiciela AWD, twarz kampanii, niewyleczony. Oczywiście, co się dzieje, gdy zostają porwani?
Tak. Zakochują się w sobie. Jakże by inaczej.

Nie lubię tworzonych na siłę trójkątów miłosnych, a ten wzbudza wyjątkowo moją niechęć z racji tego, co stało się na samiutkim końcu „Pandemonium”. Rozumiem zachowanie Juliana, bo Lena to pierwsza dziewczyna, z jaką kiedykolwiek miał kontakt, ale Lena? Okej, przecież nie będzie tkwić w żałobie po Aleksie całymi latami, ale łatwość z jaką przyszło jej znaleźć sobie innego (do tego wroga itd.) jest zadziwiająca. Mimo to bardzo chcę wiedzieć, jak rozwinie się dalej ten wątek.

Podsumowując – „Pandemonium” jest dobrą kontynuacją, ale tym razem autorka stała się nieco zbyt chaotyczna i schematyczna. Mimo tego, książka naprawdę wciąga, a po zakończeniu (siedziałam z otwartymi ustami i powtarzałam: ale, ale niczym Fretka z Fineasza i Ferba) czujesz, że musisz jak najszybciej dowiedzieć się więcej. Na szczęście zostało jeszcze „Requiem” i zbiór opowiadań.

Ocena – 7/10



środa, 8 lipca 2015

Stosik wakacyjny

Są to moje wakacyjne plany, część z nich to książki, które już czytałam i chcę je powtórzyć, część są zupełnie nowe dla mnie, w każdym razie zapraszam do oglądania :)

Chciałabym sobie odświeżyć całą serię, bo po raz ostatni czytałam ją dobre cztery lata temu. Trzy pierwsze części, które kupiłam w tym czasie w ogóle nie były czytane. Trzeba to zmienić!

1. „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” – J. K. Rowling
2. „Harry Potter i Komnata Tajemnic” – j.w.
3. „Harry Potter i Więzień Azkabanu” – j.w.
4. „Harry Potter i Czara Ognia” – j.w.
5. “Harry Potter i Zakon Feniksa” – j.w.
6. „Harry Potter i Książę Półkrwi” – j.w.

7. „Harry Potter i Insygnia śmierci” – j.w

 Tak samo z serią „Tunele”, której większość kupiłam na przecenach w Świecie Książki i Empiku. Pierwszą część dostałam dawno temu, chyba na jakieś czternaste urodziny. Książki w twardej oprawie kupiłam za 10-14 zł, a ostatnią część za 6,5 zł w Empiku. Okazja życia :) Na czwartą część muszę zapolować.

8. „Tunele” – Gordon & Williams
9. “Tunele. Głębiej” – j.w.
10. „Tunele. Otchłań” – j.w.
11. „Tunele. Spirala” – j.w.
12. „Tunele. Finał” – j. w.




Obok są w większości nieprzeczytane książki z mojej biblioteczki, ale także takie, które pragnę przeczytać jeszcze raz – „Czerwona królowa”, „Rilla ze Złotego Brzegu”, „Duma i uprzedzenie” czy książki Musierowicz.

12. „Czerwona królowa” – Victoria Aveyard
13. „Czerwone jak krew” – Salla Simukka
14. „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” – Jonas Jonasson (wstyd i hańba, dostałam ją cały rok temu, a nadal nie przeczytałam…)
15. „Wróżbiarze” – Libba Bray
16. „Wyspa motyli” – Corina Bomann
17. „Zielona mila” Stephen King
18. „Rilla ze Złotego Brzegu” – L. M. Montgomery
19. „Duma i uprzedzenie” – Jane Austen
20. „Rozważna i romantyczna” – j.w.
21. „Pulpecja” – Małgorzata Musierowicz
22. „Brulion Bebe B.” – j.w.
23. „Szósta klepka” – j.w.

Stosik biblioteczny (właściwie już przeczytany podczas mojej choroby):

24. „19 razy Katherine” – John Green
25. „Kroniki Jakuba Wędrowycza” – Andrzej Pilipiuk
26. „Emilka z Księżycowego Nowiu” – L. M. Montgomery
27. „Emilka szuka swojej gwiazdy” – j.w.
28. „Dorosłe życie Emilki” – j.w.
29. „Akademia wampirów” – Richelle Mead
30. „W szponach mrozu” – Richelle Mead

 Do tego chcę jeszcze przeczytać:

31. „Wybrani” – C. J. Daugherty
32. „Dziedzictwo” – j.w.
33. „Zagrożeni” – j.w.
34. „Zbuntowani” – j.w.
35. „Niezłomni” – j.w.
Nie ma to jak skorzystać z okazji, że właśnie ukazał się nowy tom, aby przeczytać cztery poprzednie :)

36. „Opowieść o dwóch miastach” – Charles Dickens
Jak wiadomo, uwielbiam serię „Diabelskie maszyny” a tam jest mnóstwo odniesień do tej właśnie książki, a więc na pewno postaram się przeczytać.

37. „Powód, by oddychać” – Rebecca Donovan
38.”Oddychając z trudem” – j.w.
39.”Biorąc oddech” – j.w.
Tą trylogię mam w planach od dawna, zaczęłam kiedyś czytać pierwszy tom i wydał mi się nieco schematyczny, ale coś mnie przyciąga do „Oddechów” :)

40. „Mara Dyer. Przemiana” – Michelle Hodkin
41. „Mara Dyer. Zemsta” – j.w.
Czytałam pierwszy tom i bardzo mi się podobał, czas na kolejne! (ekhem, przeczytane w czasie choroby)

42. „Requiem” – Lauren Oliver
Zakończenie trylogii „Delirium”, także przeczytane w czasie choroby, w przerwach między przełączaniem kanałów w TV.

Do tego mam jeszcze kilka ambitnych planów na wakacje, o których powiem w innym poście :)


A wy co zamierzacie przeczytać w wakacje?


wtorek, 7 lipca 2015

Albo Albo TAG



Do tego tagu zostałam nominowana przez Weronikę z wer-pożeraczki, za co bardzo dziękuję :)

Zapraszam do czytania.


Wolisz czytać trylogie czy powieści jednotomowe?

Lubię i to, i to. Jednak trylogie bywają często nadmiernie przedłużane i odechciewa się je czytać. Wiecie, że "Igrzyska śmierci" miały być jednotomówką, ale autorka stwierdziła, że nie pozwolono by Katniss tak po prostu żyć dalej po wyciągnięciu jagód.

 Wolisz czytać tylko autorki czy tylko autorów?

Raczej nie zwracam uwagi na płeć autora, chociaż dostrzegam różnicę w sposobie pisania. Po głębszym zastanowieniu, stwierdzam, że wolę jednak autorów.  


 Wolisz kupować w Empiku czy w księgarniach internetowych?

A co, Empik jest jedyną księgarnią stacjonarną? :) Do takich księgarni przychodzę, żeby  popatrzeć na nowości, poczytać co nieco, a w internetowych kupuję, bo jest o wiele taniej.


 Wolisz, by wszystkie książki zostały zekranizowane jako film czy serial?

Myślę, że jednotomówki jako filmy, a serie jako seriale.

Wolisz czytać pięć stron dziennie, czy pięć książek tygodniowo?

Co za pytanie! :) Jasne, że pięć książek tygodniowo. Przecież skoro przeciętna książka ma jakieś trzysta stron, to przeczytanie jednej zajęłoby ze dwa miesiące!

 Wolisz być profesjonalnym recenzentem czy autorem?

Chciałabym być autorem. Mam bujną wyobraźnię, ale czasami nie umiem powiedzieć zbyt dużo na temat mojej opinii na temat danej książki. Powiem w tajemnicy, że w zeszłym roku napisałam powieść - całe 267 stron w wordzie hahaha - i w te wakacje pracuję nad kontynuacją :) W czasie roku szkolnego pisałam opowiadania.

Wolisz czytać w kółko 20 książek czy sięgać po nowe?

Oczywiście, że po nowe!

 Wolisz być bibliotekarzem czy sprzedawcą książek?

Chciałabym być takim księgarzem jak główny bohater "Lawendowego pokoju". W swojej Aptece Literackiej dobierał książki do zapotrzebowania danego człowieka. To trochę jak bibliotekarz, on ma o wiele lepszy kontakt z czytelnikiem.

 Wolisz czytać tylko ulubiony typ literatury czy wszystko po za?

To kolejne dziwne i trochę bezsensowne pytanie. No raczej ulubiony, bo po co czytasz wszystko poza jeśli tamtych nie za bardzo lubimy?

 Wolisz czytać tylko książki fizyczne czy tylko e-booki?

Gdybym mogła czytałabym tylko papierowe, ale gdy nie ma czegoś w bibliotece albo potrzebuje czegoś na już to wtedy sięgam po e-booki :)


Nominuję:

http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com
http://fluff-my-life-my-amazing-story.blogspot.com
http://littledecoy7.blogspot.com

Jak widać, nie umiem się za bardzo zdecydować, więc ten tag trochę słabo wyszedł. Ale niektóre pytania są ciut bezsensu, nie mniej jestem ciekawa odpowiedzi nominowanych osób :)

sobota, 4 lipca 2015

Liebster Blog Award #4 i #5



Podczas mojej  nieobecności zostałam nominowana do kilku tagów, w tym LBA. Bez zbędnego przedłużania - zapraszam!

Pytania od Tessy i Luriko z Żyjemy...

1. Co sprawiło, że zakochałeś/aś się w czytaniu?
Właściwie nie co, tylko kto :) Nie będę chyba oryginalna mówiąc, że po niezbyt udanej przygodzie z lekturami w pierwszej klasie, zupełnie odechciało mi się czytać i dopiero w drugiej sięgnęłam po "Harry'ego Pottera i Komnatę tajemnic" (nawet nie wiedziałam, który tom jest pierwszy...) i zupełnie przepadłam. Pani Rowling sprawiła, że moje dzieciństwo było totalnie magiczne!

2. Ile książek jest w Twojej kolekcji?
W mojej biblioteczce znajduje się równo 140 książek, ale część z nich to wersje pocket, niedokończona seria z kiosku czy lektury Grega. Bez nich to jakieś 100.

3. Wolisz herbatę, kawę, sok czy może wodę?
Najczęściej piję zwykłą herbatę i kawę, ale teraz w lecie, głównie wodę i soki. Gdybym miała wybrać jeden napój na resztę mojego życia to byłaby to herbata (kawa stoczy mnie kiedyś w otchłań uzależnienia hahahaha).

4. Jakie jest Twoje ulubione danie?
Nie wiem, czy mam ulubione danie :( Nie jem zbyt dużo słodkich rzeczy, a jestem w stanie zjeść wszystko z pieczarkami. Kocham naleśniki z nimi! A i jeszcze moglabym całymi dniami jeść tortillę z Maka :)

5. Gdybyś miał/a wybrać między wakacjami nad morzem lub w górach, co byś wybrał/ała?
Zdecydowanie góry! Bo te widoki, te wędrówki, ta cała kultura góralska, te domki :3 Chciałabym zamieszkać w górach. 

6. Jaki smak lodów jest Twoim ulubionym?
Uwielbiam miętę z czekoladą i cytrynowe :)

7. Ulubiony bohater literacki? 
Will Herondale!
Z dziewczyn Isabelle Lightwood, a odchodząc od Cassandry Clare, lubię tak wiele postaci, że nie mogę się zdecydować: Ron, Hermiona, Luna, Percy, Annabeth, Katniss, Peeta, Rose...

8. Co sądzisz o podziale ekranizacji ostatnich tomów serii na 2 filmy?
Nie mam nic do tego właściwie, bo ostatnie części często są najgrubsze i najwięcej się w nich dzieje. A co do nabijania forsy - przecież wszyscy cały czas robią na nas pieniądze i traktują nas jako masę.

9. Jaki kraj chciałbyś/chciałabyś odwiedzić? 
Chciałabym odwiedzić Grecję i Włochy, ze względu na kulturę antyczną i Wielką Brytanię, bo taki deszczowy klimat bardzo mi pasuje :)

10. Jakiego celebrytę chciałbyś/chciałabyś poznać?
Nie wiem, czy ta pani podpada pod kategorię celebryty, ale zdecydowanie J. K. Rowling. Ta kobieta stworzyła coś genialnego i chciałabym z nią porozmawiać, bo musi być fantastycznym człowiekiem.

11. Jaką książkę/jaki film mógłbyś/mogłabyś czytać/oglądać w nieskończoność?
W nieskończoność mogłabym czytać "Igrzyska śmierci", a jeśli chodzi o film to chyba nie posiadam takiego.

Pytania od Clevleen

1.Co było Twoją inspiracją do stworzenia bloga?
W moim otoczeniu nie ma zbyt dużo czytających osób, więc nie miałam z kim dzielić się opiniami  o nich. Postanowiłam założyć bloga :)

2. Jeśli miałbyś/abyś być owocem, to jakim? I dlaczego?
Byłabym chyba śliwką. Taką fioletową, okrągłą i smaczną :) Dlatego, że to są najlepsze owoce na całym świecie, a nie tak popularne jak jabłka czy truskawki.

3. Jakie dwa przedmioty wziąłbyś/wzięłabyś na bezludną wyspę?
Wzięłabym jakąś jodynę do odkażania wody i dziennik, żeby spisywać swoje wspomnienia z wyspy haha.

4. Wolałbyś/abyś spędzić dwie godziny w szafie z 27 tysiącami pająkówczy tysiącem węży?
To pytanie jest tak straszne, że pozostawiam je bez odpowiedzi. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to pytanie - jakim cudem do szafy miałoby się zmieścić tysiąc węży??

5.Co byś chciał/a robić na emeryturze?
Nie mam zielonego pojęcia. Pewnie nic konkretnego, czyli czytanie książek, oglądanie filmów, gotowanie.

6.Gdybyś miał/a złotą rybkę, jakie życzenia byś wypowiedział/a?
Poprosiłabym o lekarstwo na raka, bo ta choroba to koszmar :( A do tego o szczęśliwe życie i spełnienie marzeń.

7.Najśmieszniejsza wpadka jaką zaliczyłeś/aś to...?
Pewnego dnia wpadłam zziajana do jednej z sal w swoim lo z okrzykiem: Boszsze, jestem!, myśląc że jeszcze nie ma nauczyciela. Trafiłam na próbną maturę trzecioklasistów, a nauczyciel rozdawał testy w końcu sali. Spaliłam buraka i uciekłam. 

8.Możesz zmienić zakończenie jednej książki albo filmu. Jaka książka/film by to był i jak by się skończył/a?
Mówiłam już, że uwielbiam film "Mój chłopak się żeni"? No właśnie, pamiętacie zakończenie? Dałabym wiele, aby skończyło się to w inny sposób!

9.Możesz poznać odpowiedź na jedno pytanie. Jakie pytanie by to było>
To pytanie to zdecydowanie: Czy pingwiny mają kolana?

10.Która książka/ film Cię najbardziej zawiódł/a i dlaczego?
Bardzo zawiodła mnie "Wierna". Czytanie tej beznadziejnej książki autentycznie sprawiało mi ból.

11.Gdybyś wygrał/a milion w totka co byś z nim zrobił/a?
Połowę oddałabym rodzicom, a drugą odłożyłabym sobie na konto oszczędnościowe. Jak widać, jestem rozsądnym człowiekiem :) Ale uszczknęłabym co nieco na książki, ciuchy i samochód.


Moje pytania:
1. Największa suma na raz, jaką wydałaś na książki to...
2. Trzy książki, których za nic nie pozbędziesz sie ze swojej biblioteczki.
3. Co czytają twoi rodzice?
4. Piosenka, która kojarzy ci się z jakas konkretną książką?
5. Czy masz jakiś system układania swoich książek?
6. Czy brakuje ci jakiś książek na półce do dokończenia serii?
7. Na premierę jakiej książki czekasz najbardziej?
8. Jeździsz na rolkach/rowerze?
9. Czy masz plakaty na ścianach w swoim pokoju? Jeśli tak to jakie?
10. Jakie są twoje plany na wakacje?
11. Ile książek chciałabyś mieć i czym kierujesz się przy ich zakupie?

Nominuję:
Olę z alekczyta
Magdę z Przystanek Bookstock
Zakładkę
Książkę od kuchni
Weronikę z wer-pożeraczki

Podsumowanie czerwca



W prowadzeniu bloga nastąpiła tygodniowa przerwa, ponieważ choroba (dosłownie i w przenośni) zwaliła mnie z nóg. Spędziłam ostatnie kilka dni leżąc w łóżku z gorączką od nowa poznając najnowsze hity Polsatu. Nie byłam w stanie robić nic sensownego, nawet czytać. Jedynie sprawdzałam pocztę co jakiś czas. Bardzo przepraszam i zapowiadam poprawę :)

W czerwcu przeczytałam 12 książek:

1. „Sekretne życie pszczół” – Sue Monk Kidd  zrecenzowane
2. „Córka dymu i ognia” – Laini Taylor  zrecenzowane
3. „Zaginiona dziewczyna” – Gillian Flynn  zrecenzowane
4. „Milcząca siostra” – Diane Chamberlain  zrecenzowane
5. „Carrie” – Stephen King  zrecenzowane
6. „Mara Dyer. Tajemnica”  zrecenzowane
7. „Anna i pocałunek w Paryżu” – Stephanie Perkins   zrecenzowane
8. „Delirium” – Lauren Oliver  zrecenzowane
9. „Pandemonium” – Lauren Oliver  już wkrótce recenzja
10. „Piąta fala. Bezkresne morze” – Rick Yancey  już wkrótce recenzja
11. „O krok za daleko” – Abbi Glines
12. „Spróbujmy jeszcze raz” – Abbi Glines

Najlepsze książki, jakie przeczytałam w tym miesiącu to: „Delirium” i „Zaginiona dziewczyna”

Najgorsze książki, jakie przeczytałam w tym miesiącu to: „O krok za daleko” i „Spróbujmy jeszcze raz”

Słowo o książkach pani Glines, których nie zrecenzowałam. Nie byłam w stanie. Nie chciałam być tak okropna w swojej recenzji. Nie wiem. Te dwie książki przeczytałam, bo pożyczyłam je dawno od koleżanki i po prostu nie chciałam oddawać nieprzeczytanych.

MOJA GORZKA OPINIA – te książki zawierają WSZYSTKO, czego nie znoszę, co mnie irytuje w książkach dla ya (więcej tutaj). Piękna bohaterka, która myśli, że nie jest piękna, ale wszyscy jej mówią, że jest? Jest. Zły, przystojny chłopiec przechodzący przemianę? Jest.  
MASAKRA. Nie polecam jej nikomu, pragnę zapomnieć o tej książki i nigdy nie sięgnę po książkę tej autorki. Serio już, „50 twarzy Greya” było lepsze.

Liczba odwiedzin od początku bloga: 2,135

Liczba komentarzy od początku bloga: 198

Już niedługo post z moimi wakacyjnymi książkowymi planami!
Pozdrawiam :)

czwartek, 25 czerwca 2015

The Name Book TAG



Dzisiaj mam dla was tag, do którego nominowała mnie gabRysiek.
Polega mniej więcej na tym, że do każdej litery swojego imienia przypisujesz tytuł jakiejś książki :)

N

 "Nutria i Nerwus" – Małgorzata Musierowicz
Jedna z moich ulubionych części Jeżycjady, jeszcze zanim zaczęła się psuć. Opowiada historię pewnych wakacji dziewczyny o imieniu Natalia – rudowłosej, eterycznej marzycielki i śledzącego ją brata byłego narzeczonego o przezwisku Nerwus. Jak każda część starej Jeżycjady przenosi nas do klimatycznego i pełnego ciepła świata Borejków.
A

 "Anaruk, chłopiec z Grenlandii" - Czesław Centkiewicz
Moja pierwsza lektura. Chyba pierwsza książka przeczytana od deski do deski, obrzydziła mi czytanie na kolejny rok.

T

"Trafny wybór" – J. K. Rowling
Jedna z najgrubszych książek, jakie czytałam, ale całkiem dobra, choć po autorce Harry’ego Pottera spodziewałam się więcej. Jej akcja to głównie pokazywanie losów pewnego miasta i bohaterów po śmierci radnego, a także klasyczny wyścig szczurów do zwolnionego przez niego miejsca. Do tego kilka wątków nastolatków z różnymi problemami.

A

"Ania na uniwersytecie" – L. M. Montgomery
Moja ulubiona część Ani z Zielonego Wzgórza :) Ania wyjeżdża na czteroletnie studia, zostawia Dianę i Marylę w Avonlea, nawiązuje nowe przyjaźnie. Gilbert jest jednym z głównych bohaterów i chyba dlatego tak kocham tą książkę :)

L

"Love, Rosie" – Cecelia Ahern
Ta książka spowodowała, że czytałam ją w nocy (co mi się bardzo rzadko zdarza), płakałam i zgrzytałam zębami, gdy bohaterowie znowu i znowu nie kończyli razem. Jest świetna, choć historia troszeczkę nieprawdopodobna :)

I

"I nie było już nikogo" – Agatha Christie
Kolejna lektura, tym razem jedna z ulubionych, bo to właśnie od niej zaczęłam przygodę z twórczością Agathy Christie. Opowiada o wyspie, na którą zaproszono dziesięć osób, które jedna za drugą nagle zaczynają umierać.

A

„Anna Karenina” – Lew Tołstoj
Po zachwytach wielu osób uznałam, że muszę ją przeczytać, bo lubię klasykę :)



Ł

„Łza” – Lauren Kate
Kolejna książka, którą chcę przeczytać od dawna. Tematyka – dziewczyna o imieniu Eureka, której łzy mogą zatopić cały świat – jest bardzo oryginalna i nie mogę się już doczekać, gdy wreszcie „Łza” wpadnie w moje ręce :)

U

“Upadli” – Lauren Kate
Seria autorki „Łzy”. Przeczytałam jakieś sto stron pierwszej części i uznałam, że jest tak beznadziejna, że nawet nie skończę, a to zdarza się mi bardzo rzadko. Zazwyczaj chcę być sprawiedliwa i skrytykować książkę dopiero po przeczytaniu, ale „Upadłych” nie mogłam znieść. Przepraszam fanów.

C

"Czerwona królowa" – Victoria Aveyard
Totalny miszmasz wszystkiego, ale o dziwo bardzo mi się podobał. Więcej na ten temat – klik.

J

"Jedyna" – Kiera Cass
Ostatnia część serii „Rywalki”, którą to dużo osób uważa za najgorszą, ale jak dla mnie pozostawała na równi z pierwszym tomem. America musi dokonać bardzo trudnego wyboru, zastanowić się, czy nadaje się na bycie księżniczką, a wszystko w atmosferze zagrożenia ze strony rebeliantów.
A

"Akademia wampirów" – Richelle Mead

Jedna z lepszych serii, jakie czytałam od czasów „Harry’ego Pottera” :) Rozkręca się z każdym tomem, a świat przedstawiony – moroje (dobre wampiry), dampiry (półwampiry) i strzygi (złe wampiry) – nabiera kształtów. Fantastyczna główna bohaterka Rose, waleczna i odważna, jej miłość poddana próbie, walka ze strzygami i spiskami arystokracji :)

Ten tag jest tak świetny, że nominuję do niego wszystkich, którzy mają na niego ochotę. Do dzieła! :)

środa, 24 czerwca 2015

#12. "Delirium" - Lauren Oliver




Tytuł: Delirium
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:
Ilość stron: 356


Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie.

Dawniej wierzono, że [miłość] jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.

Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość].

Lena Haloway mieszka w Portland u swojej ciotki i niedługo kończy osiemnaście lat, co znaczy, że czeka ją zabieg, tak jak resztę osób w jej wieku. Nie byle jaki, bo to od niego zacznie się jej prawdziwe życie. Zostanie wyleczona z umiejętności kochania, a potem państwo odgórnie przydzieli jej kierunek studiów, jaki ma skończy, ilość dzieci, jakie ma urodzić i najważniejsze – sparują ją z jakimś nieznajomym. Państwo ma pod kontrolą wszystko, tworzy zestawienia książek, muzyki i filmów, po jakie mogą sięgać obywatele, wprowadziło godzinę policyjną, a wszelkie kontakty niewyleczonych dziewcząt i chłopców są zakazane. Wszystko dlatego, że miłość uważana jest za poważną chorobę zagrażającą społeczeństwu. Wszyscy wierzą, że po dostaniu remedium będą zdrowi, szczęśliwi, bez smutku i zmartwień. Wśród ludzi znajdują się jednak tacy, na których zabieg nie podziałał (tak jak matka Leny, która popełniła samobójstwo) oraz sympatycy, czyli ci, którzy dążą do obalenia systemu i kontaktują się z ludźmi z Głuszy – dzikiego lasu, w którym mieszkają Odmieńcy, czyli wszyscy, którzy uciekli.



Cała akcja rozpoczyna się na kilka tygodni przed zabiegiem Leny, a kończy kilka dni przed. W tym czasie jej życie całkowicie się zmienia. Wyobraź sobie, że przez całe życie jesteś kontrolowana, nie możesz zbyt głośno się śmiać czy nawet przytulić publicznie własnego dziecka, bo już jesteś podejrzana o chorobę zwaną amor deliria nervosa. Tak właśnie było z Leną. Nie ma duszy buntowniczki, odlicza dni do swojego zabiegu, aby być wreszcie bezpieczna. Jej rodzina jest skażona, ponieważ mąż jej kuzynki okazał się sympatykiem i uciekł, a matka Leny była poddawana zabiegowi trzy razy – cały czas z negatywnym skutkiem. W końcu popełniła samobójstwo. Dziewczyna nie wyróżnia się z tłumu – niska, ani gruba ani szczupła, o ciemnych włosach i piwnych oczach – i żyje w cieniu swojej bogatej, pięknej i odważnej przyjaciółki Hany. Tutaj autorka zerwała ze schematem niesamowicie pięknej głównej bohaterki i podobało mi się to, bo Lena jest zupełnie przeciętna.  W każdym razie do momentu, gdy poznaje wyleczonego Alexa, zaczynają spotykać się coraz częściej, aż w końcu sama zapada na delirię.

W książce o takiej tematyce nie dało się ominąć wątku miłosnego, a tutaj stanowi on znaczną część historii. Nie ma charakterystycznego zakochania od pierwszego wejrzenia, a Lena i Alex muszą bardzo uważać ze względu na aresztowanie w przypadku złapania. Ich relacja jest głęboka i dobrze opisana, nie skupia się wyłącznie na zachwytach nad urodą drugiego.  Dodatkowo wątek matki Leny i różne rewelacje z nim związane, stopniowo dawkowane przez autorkę zmuszają nas do zastanawiania się, w jaki sposób skończy się ta historia. To właśnie pod wpływem tych informacji w Lenie powoli zaczyna dokonywać się wewnętrzna przemiana – nie gwałtowna, ale mozolna i długotrwała, pozornie nie dostrzegalna.

Najbardziej zachwycił mnie cały świat przedstawiony. Autorka miała może niezbyt oryginalny pomysł na niego (dystopia, amerykańskie miasto, reżim, itp.), ale przewyższyła inne książki  pod względem dopracowania. Wszystko było wyjaśnione, a fragmenty naukowych książek i wierszyków dla dzieci na początku rozdziałów pozwalały nam wejść trochę głębiej w ten totalitarny system. Drugi wielki plus za stworzonych bohaterów, bo mamy Hanę – dziewczyna z bogatego domu, zupełne przeciwieństwo Leny, których przyjaźń była bardzo prawdziwa i szczera, Rachel – wyleczoną siostrę Leny i Alexa – chłopaka, przez którego Lena zaczyna wątpić w system. W niewielu książkach mamy takiego grono dobrze napisanych i z pomysłem postaci.

Podsumowując – po prostu nie mam się do czego przyczepić. Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, a do tego talent do łatwego opowiadania historii i duża wyobraźnia także zaowocowały. Rekomendacja z tyłu okładki, mówiąca że to książka dla wielbicieli „Igrzysk” okazała się całkowicie trafiona. Trochę mi przykro, że tak dobre książki jak trylogia „Delirium” nie są bardziej znane, podczas, gdy taka „Niezgodna” (według mnie dużo słabiej napisana) jest wszędzie z powodu ekranizacji. Były plany zrobienia z „Delirium” serialu (w roli głównej Emma Roberts), ale po wyemitowaniu pilota okazało się jednak, że nic z tego nie będzie :(


Moja ocena – 10/10 (naprawdę nie wiem, do czego mogłabym się przeczepić :))


wtorek, 23 czerwca 2015

Liebster Blog Award #3


  

Tym razem nominacja od Kylie Raven z Zakurzonych Stronic. Bez zbędnego przedłużania zapraszam do czytania!


1. Co zainspirowało Cię do pisania bloga?
Zaczęło mnie męczyć to, że wokół mnie jest niewielu czytających książki, a chciałam móc się wygadać i podzielić swoją opinią.


2.   Wyobraź sobie, że musisz wypłynąć na bezludną wyspę i możesz wziąć tylko dwie książki. Podaj ich tytuły.
"Jak nie zostać zjedzonym na bezludnej wyspie?" i "Wszystkie przypadki Sherlocka Holmesa". Pierwsza, ponieważ chciałabym żeby tygrysy zostawiły mnie w spokoju, a druga, bo jest gruba, zawsze chciałam przeczytać, ale coś :)

3.   Wymień nazwy przynajmniej trzech ulubionych zespołów/wykonawców, których słuchasz w wolnym czasie?
DEPECHE MODE. Uwielbiam ich, a Enjoy The Silence czy Soothe My Soul to genialne kawałki! Oprócz tego The Cure i Queen. Czasami też Kodaline i Eda Sheerana, jak potrzebuję czegoś do wyciszenia się.

4.   Twój ulubiony napój, towarzyszący czytaniu książek?
:) Kawa, jak sama nazwa bloga wskazuje.

5.    Określ swój stosunek do lektur szkolnych.
Hmm, część z nich lubię, części książek nie przeczytałabym w życiu, ale uważam, że większość z nich jest nieco zbyt przestarzała i po prostu nie trafia do młodzieży. Zwykle jednak czytam je do końca.

6.   Wiele osób krytykuje literaturę popularną, czytając książki znacznie cięższe, szukając w literackim undergroundzie arcydzieła, a nie dobrej rozrywki. Jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie?
Zdarza mi się czytać jakieś cięższe dzieła, ponieważ jestem zmęczona typowo obyczajową czy młodzieżową, ale nie robię tego na pokaz. Jaki jest sens robienia tego, skoro się przy tym męczysz? Po co tracić czas?

7.    Nachodzą wakacje i czas pomyśleć o wyprawach. Jaka byłaby wycieczka Twoich marzeń?
Samochodem z przyjaciółmi.  Z mapą papierową, bez planowania, po całej Europie :3

8.   Pochwal się białymi krukami na Twojej półce – książkami, które poza Tobą ma może niewielu.
Nie mam czegoś takiego. Mam kilka starych książek po tacie, ale nic szczególnie oryginalnego. Czy pierwsze wydania Niezgodnej i Zbuntowanej z mniejszymi literami na okładce się liczy? :)

9.   Jakie rodzaje blogów czytasz, poza blogosferą książkową?
Czytam Fabjulus (genialna!) i Marta pisze. Marta to jedna z niewielu blogerek życiowych, jakie mnie nie denerwują :)

10. Wymień przynjamniej jedną książkę, która w ostatnim czasie otrzymała najniższą ocenę/recenzję na Twoim blogu.
Była Następczyni Kiery Cass, którą trochę zjechałam :( A i Córka Dymu i Kości.

11.Jakie rodzaj książek najmniej Cię interesuje?
Bardzo mocne science-fiction, harleqiny i historyczne.


Pytania:
1.  Czy grasz na jakimś instrumencie?
2. Wymień 7 ulubionych piosenek?
3. Jaki miesiąc jest twoim ulubionym?
4. Czy masz jakieś zwierzątko domowe?
5. Masz jakiś system na układanie książek na półkach?
6. Czy jest rodzaj jakiś słodyczy, których nie lubisz?
7. Gdzie widzisz się za 10 lat?
8. Czy twoi znajomi czytają książki?
9. Co najbardziej irytuje cię w systemie edukacji?
10. Jaki kolor ścian masz w pokoju?
11. Czy używasz zakładek do książek?

Nominuję:
http://sherry-stories.blogspot.com
http://biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com
http://kasiek-mysli.blogspot.com

W ostatnim czasie nominowałam już dwa razy po 11 osób, a nie chciałabym powtarzać się i zasypywać wszystkich LBA :)


Najlepsi i najgorsi ojcowie z literatury

Tak jak na Dzień Matki był post o najlepszych i najgorszych matkach (klik), to teraz zapraszam na takie zestawienie, ale z udziałem ojców :)

Najlepsi ojcowie:

Luke Garroway ("Dary anioła")


Co prawda, Luke nie był ojcem Clary, ale wychował ją i ona sama uważała go za rodzica. Mało tego, Luke także traktował po ojcowsku jej najlepszego przyjaciela Simona, którego ojciec zmarł o wiele wcześniej. 


Shalom Singer ("Rywalki")

Tata Ameriki łagodził zachowanie jej matki, zawsze wspierał córkę, był szczery i bezinteresowny. Mimo to, że miał w sobie duszę buntownika i kilka skrywanych tajemnic, America zawsze mogła na nim polegać.


Tata Katniss Everdeen ("Igrzyska śmierci")


Właściwie to dzięki swojemu ojcu Katniss udało się przeżyć Igrzyska. Nauczył swoją córkę polować, zbierać odpowiednie rośliny, strzelać z łuku. Miała z nim wspaniałą relację, niestety przerwaną. Katniss zapamiętała go jako wspaniałego człowieka.


Denny Hall ("Zostań, jeśli kochasz")


Kto nie chciałby mieć takiego ojca? Byłego rockmena, znającego większość fantastycznych piosenek, a do tego wspierającego, kochającego i spełniającego marzenia swojej córki, znoszącego wielogodzinne próby na wiolonczeli. Mii naprawdę trudno nie zazdrościć rodziców.

James Potter ("Harry Potter")


Można powiedzieć, że James Potter był niezbyt miły dla Snape'a i zachowywał się arogancko jako nastolatek, ale to właśnie on zginął jako pierwszy, broniąc Lily i Harry'ego przed Voldemortem. Później, dorastający Harry szukał w sobie swojego ojca i miał nadzieję, ze go przypomina.


Najgorsi ojcowie

Valentine Morgenstern ("Dary anioła")


Ten pan musiał się tu znaleźć. Kawał z niego drania - modyfikował krew swoich i cudzych dzieci, podając ich matkom różne substancje, zamienił własnego pierworodnego syna w potwora, a innego zabił. 

Król Clarkson ("Rywalki")


Nie był wzorem ojca, prawda? Nie liczył się ze zdaniem syna, lekceważył go, manipulował i wykorzystywał Eliminacje do własnych celów. A do tego blizny na plecach Maxona będą mu o tym zawsze przypominać. 


John Davis ("Hopeless")

Co do ojca Sky, po prostu brak mi słów. Ten człowiek stał się przyczyną wszystkich jej późniejszych problemów.Cieszę się z zakończenia "Hopeless".

Hank Millar ("Szeptem")

Najpierw pan Millar oddał swoje dziecku komu innemu, potem zaczął znowu manipulować matką Nory, a na końcu zaszantażował. Drugą córkę przekupywał i odwracał uwagę kartami kredytowymi. Cóż, był beznadziejnym ojcem, zarówno dla Nory jak i Marcie.

Abe Mazur ("Akademia wampirów")

Abe był zabawny i w ogóle, ale nie był dobrym ojcem. Rose zupełnie go nie znała, on nie próbował się z nią kontaktować, choć wiedział o jej istnieniu. Także gdy się spotkali, on nie pisnął choćby słówkiem. 


A wy kogo byście jeszcze dodali do tych list?

Liebster Blog Award #2


Dostałam kolejną nominację tym razem od Czytam Oglądam Recenzuję, za co serdecznie dziękuję :)


Oto zasady:
"Nominacja jest to nagroda, przyznawana za „Dobrze wykonaną robotę”. Jest dedykowana blogerom o mniejszej publiczności, w celu rozpowszechnienia ich twórczości. Gdy odbierzesz nagrodę, odpowiadasz na 11 pytań, po czym zadajesz tak samo 11 zapytań 11 nominowanym przez siebie osobom."





 1.Jaką piosenkę ostatnio najczęściej słuchasz?

Z ciekawości sprawdziłam playlistę i ostatnio katuję głównie After The Fall zespołu Kodaline. Uwielbiam ich!

 2.Jaki książkowy bohater jest do ciebie najbardziej podobny z charakteru?

Strasznie mi się podobają takie pytania, bo są takie... życiowe? No nie wiem, w każdym razie lubię myśleć o książkach, które przeczytałam i bohaterach. Największe wrażenie wywarła na mnie Isabelle Lightwood z "Darów anioła", bo mamy podobne doświadczenia z dzieciństwa i podobny stosunek do zaufania i ludzi, których kochamy.

 3.Jakieś zabawne wspomnienia z dzieciństwa?

Hmmm, mam ich dość sporo, ale jedno z tych, które zapadły mi w pamięć, to gdy miałam pięć lat moja kuzynka zaszła w ciążę, a ja dziwiłam się, dlaczego ma taki duży brzuch. Rezolutna Natalka Łusia pewnego dnia stwierdziła, że jej brzuch także nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do tej kwestii, padła na kolana i z płaczem zaczęła się modlić, mówiąc że nie jest jeszcze gotowa na dziecko, ma tylko pięć lat, nie ma męża i nie lubi dzieci :0 Co w mojej głowie siedziało - do dzisiaj nie wiem.

 4.Od jakiej książki zaczęła się twoja przygoda z czytaniem?

Znienawidziłam czytać po "Anaruku, chłopcu z Grenlandii", a pokochałam na nowo przy "Harrym Potterze i Komnacie tajemnic".

 5.Jaka jest twoja ulubiona ekranizacja?

Ekranizacją, którą mogę oglądać dniami i nocami jest Gwiazd naszych wina, bo świetnie oddaje klimat książki :)

 6.Wymień trzy książki/filmy,na których premierę czekasz w tym roku.

Kosogłos, część druga. Szklany tron, część trzecia (co z tego, że jeszcze nie przeczytałam tej serii, czuję, że ją pokocham!). Ekranizacja Papierowych miast Johna Greena.

 7.Wyobraź sobie,że możesz oddać trzy książki ze swojej biblioteczki w zamian za trzy nowe. Jakie oddajesz,a jakie bierzesz?

To świetne pytanie! Z chęcią pozbyłabym się "Finale" Becci Fitzpatrick, "Córki dymu i kości" Laini Taylor i "Wnuczki do orzechów" Małgorzaty Musierowicz. Wymieniłabym na "Ciepłe ciała" Isaaca Mariona, "Szklany tron" Sarah J. Mass i "Analfabetkę, która potrafiła liczyć" Jonasa Jonassona :)

 8.Ekranizację jakiej książki chciałabyś obejrzeć?

Papierowych miast! :) I "Czerwonej Królowej".

9.Jaki jest twój wymarzony zawód?

Chciałabym być lekarzem psychiatrą albo neonatologiem - tym od skali Apgar, badania noworodków, itp :)

 10.Twoja ulubiona pora roku? Dlaczego właśnie ta.

Najbardziej lubię zimę, ponieważ nikogo nie dziwi, że zakopuję się w swoim łóżku szczelnie niczym niedźwiedź :) Ale tak serio - nie ma upałów, nie robią mi się piegi, mogę zjeżdżać na sankach i jest superbiało :3

 11.Jedna rzecz jaką w sobie lubisz i jedna jaką chciałabyś zmienić.


Lubię w sobie swoją figurę, bo mogę jeść wszystko i nie tyję, ale chciałabym mieć nieco większe oczy :)


Moje pytania:
1. Gdybyś miała uratować tylko pięć książek ze swojej bliblioteczki przed wiecznym zapomnieniem, które byś zabrała?
2. Nosisz częściej spódniczki czy spodnie?
3. Jakiej muzyki najczęściej słuchasz?
4. Jaka piosenka kojarzy ci się z jakąś konkretną sytuacją z książki?
5. Co zamierzasz robić w wakacje?
6. Jakie miejsce chciałabyś odwiedzić?
7. Czy byłabyś w stanie obejść się bez telewizora?
8. Jaka była pierwsza książka, jaką zrecenzowałaś?
9. Jakiego autora chciałabyś poznać osobiście?
10. Czy masz autograf kogoś znanego?
11. Oglądasz jakiś youtuberów?

Nominuję:

http://sylwuch.blogspot.com
http://books-world-come-in.blogspot.com
http://www.filigranoowa.blogspot.com
http://fluff-my-life-my-amazing-story.blogspot.com
http://czytelniczemysli.blogspot.com
http://jasubiektywnie.blogspot.com
http://mojeksiazki-ola.blogspot.com
http://love-ksiazki.blogspot.com
http://tiggerssreads.blogspot.com
http://waniliowe-czytadla.blogspot.com
http://kochamczytack.blogspot.com