Autor: Sue Monk Kidd
Tytuł: „Sekretne życie pszczół"
Data premiery: 19 marca 2015
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 352
Najsłynniejsza książka
Sue Monk Kidd, autorki bestsellerowych Czarnych skrzydeł.
Pachnąca miodem,
ciepła, wzruszająca i przerażająca zarazem opowieść o konfliktach na tle
rasowym i kobiecej przyjaźni ponad podziałami. Lily jest biała, ma 14 lat,
oschłego, agresywnego ojca i olbrzymie poczucie winy. Przed dziesięcioma laty
przez przypadek zastrzeliła swoją matkę. Spokój pomagają jej odzyskać noszące
imiona letnich miesięcy, czarnoskóre mieszkanki pewnej pasieki w Tiburon, gdzie
Lily trafia, jadąc śladami mamy. Ale nawet ten niezwykły azyl, gdzie pszczoły
wiodą swoje sekretne życie, nie chroni przed światem zewnętrznym. Najważniejsza
jest wiara w siebie…
Zekranizowana z
sukcesem niezwykła książka przetłumaczona na 36 języków, sprzedana w samych
Stanach Zjednoczonych w nakładzie ponad 6 milionów egzemplarzy, opowiada o
przerażającej codzienności stanów południowych Ameryki połowy lat
sześćdziesiątych XX wieku, kiedy niewolnicy odzyskali już wolność, ale tylko na
papierze. (opis ze strony wydawnictwa).
Akcja osadzona jest w Ameryce, w latach sześćdziesiątych. Niesamowitego
klimatu i uroku dodaje tej książce fakt, że w znacznej mierze rozgrywa się w
pasiecie. Do tej pory traktowałam pszczoły i inne latające owady jako
szkodniki, a teraz dostrzegam jak bardzo są pożyteczne. To właśnie opieka nad
nimi jest częścią tej historii i często traktuje się ją jak metaforę niektórych
sytuacji w naszym życiu.
Głównym wątkiem jest wątek matki Lily, która za pomocą
jednego obrazka Maryi doprowadza ją właśnie do pasieki, prowadzonej przez trzy
czarnoskóre siostry noszące imiona miesięcy. Dziewczynka pragnie się
dowiedzieć, co łączyło jej matkę z siostrami i co nią kierowało w dniu jej
śmierci.
Tłem powieści jest dyskryminacja czarnoskórych, krótko po
tym jak uzyskali prawo do głosowania. Biali ludzie szykanują ich za to jeszcze
bardziej. Wątek ten niestety nie jest szczególnie rozbudowany, ale pani Kidd
zgrabnie go poprowadziła, przez co książka budzi w pewnym sensie skojarzenia z „Zabić
drozda”, które naprawdę uwielbiam.
Co do bohaterów, to polubiłam czternastoletnią Lily, której
poczucie sprawiedliwości i zdrowy rozsądek są bardzo wyczulone jak na tak młody
wiek. Szczerze kocha swoją czarnoskórą gosposię, potem także trzy nowe
opiekunki i ma naprawdę w nosie gadanie ludzi na jej temat. Mimo wszystkich
zawirowań w swoim życiu, przejmuje się także losem innych.
Jest to powieść, która uświadamia nam, co tak naprawdę jest potrzebne do szczęścia oraz, że czasami
rodzina to nie osoby, z którymi łączą nas więzy krwi. Dostajemy bolesną lekcję
życia, doznajemy bólu straty, a nawet szaleństwa po starcie bliskiej osoby oraz
tego, jak łatwo zasiać ziarno zwątpienia w głowie dziecka. Autorka pokazuje nam
też, jak szybko można znudzić się osobą, którą jeszcze wczoraj się kochało i
to, że w życiu zdarza nam się podejmować naprawdę trudne decyzje. Uważam tą książkę za znakomitą lekturę nie
tylko dla dorosłych, ale także dla młodzieży. Uczy ona tolerancji i opowiada o
walce o godność i równouprawnienie, którą całkiem nie tak dawno czarnoskórzy
ludzie musieli stoczyć.
Ocena – 9/10
Słyszałam o tej książce wiele i mam nadzieję, że ją kiedyś przeczytam, bo jestem jej naprawdę bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuń