czwartek, 4 czerwca 2015

#05. "Sekretne życie pszczół" - Sue Monk Kidd






   


Autor: Sue Monk Kidd
Tytuł: „Sekretne życie pszczół"
Data premiery: 19 marca 2015

Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 352

Najsłynniejsza książka Sue Monk Kidd, autorki bestsellerowych Czarnych skrzydeł.
Pachnąca miodem, ciepła, wzruszająca i przerażająca zarazem opowieść o konfliktach na tle rasowym i kobiecej przyjaźni ponad podziałami. Lily jest biała, ma 14 lat, oschłego, agresywnego ojca i olbrzymie poczucie winy. Przed dziesięcioma laty przez przypadek zastrzeliła swoją matkę. Spokój pomagają jej odzyskać noszące imiona letnich miesięcy, czarnoskóre mieszkanki pewnej pasieki w Tiburon, gdzie Lily trafia, jadąc śladami mamy. Ale nawet ten niezwykły azyl, gdzie pszczoły wiodą swoje sekretne życie, nie chroni przed światem zewnętrznym. Najważniejsza jest wiara w siebie…
Zekranizowana z sukcesem niezwykła książka przetłumaczona na 36 języków, sprzedana w samych Stanach Zjednoczonych w nakładzie ponad 6 milionów egzemplarzy, opowiada o przerażającej codzienności stanów południowych Ameryki połowy lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy niewolnicy odzyskali już wolność, ale tylko na papierze. (opis ze strony wydawnictwa).


Akcja osadzona jest w Ameryce, w latach sześćdziesiątych. Niesamowitego klimatu i uroku dodaje tej książce fakt, że w znacznej mierze rozgrywa się w pasiecie. Do tej pory traktowałam pszczoły i inne latające owady jako szkodniki, a teraz dostrzegam jak bardzo są pożyteczne. To właśnie opieka nad nimi jest częścią tej historii i często traktuje się ją jak metaforę niektórych sytuacji w naszym życiu.

Głównym wątkiem jest wątek matki Lily, która za pomocą jednego obrazka Maryi doprowadza ją właśnie do pasieki, prowadzonej przez trzy czarnoskóre siostry noszące imiona miesięcy. Dziewczynka pragnie się dowiedzieć, co łączyło jej matkę z siostrami i co nią kierowało w dniu jej śmierci.
Tłem powieści jest dyskryminacja czarnoskórych, krótko po tym jak uzyskali prawo do głosowania. Biali ludzie szykanują ich za to jeszcze bardziej. Wątek ten niestety nie jest szczególnie rozbudowany, ale pani Kidd zgrabnie go poprowadziła, przez co książka budzi w pewnym sensie skojarzenia z „Zabić drozda”, które naprawdę uwielbiam.

Co do bohaterów, to polubiłam czternastoletnią Lily, której poczucie sprawiedliwości i zdrowy rozsądek są bardzo wyczulone jak na tak młody wiek. Szczerze kocha swoją czarnoskórą gosposię, potem także trzy nowe opiekunki i ma naprawdę w nosie gadanie ludzi na jej temat. Mimo wszystkich zawirowań w swoim życiu, przejmuje się także losem innych.


Jest to powieść, która uświadamia nam, co tak naprawdę  jest potrzebne do szczęścia oraz, że czasami rodzina to nie osoby, z którymi łączą nas więzy krwi. Dostajemy bolesną lekcję życia, doznajemy bólu straty, a nawet szaleństwa po starcie bliskiej osoby oraz tego, jak łatwo zasiać ziarno zwątpienia w głowie dziecka. Autorka pokazuje nam też, jak szybko można znudzić się osobą, którą jeszcze wczoraj się kochało i to, że w życiu zdarza nam się podejmować naprawdę trudne decyzje.  Uważam tą książkę za znakomitą lekturę nie tylko dla dorosłych, ale także dla młodzieży. Uczy ona tolerancji i opowiada o walce o godność i równouprawnienie, którą całkiem nie tak dawno czarnoskórzy ludzie musieli stoczyć.


Ocena – 9/10
                                                          


1 komentarz:

  1. Słyszałam o tej książce wiele i mam nadzieję, że ją kiedyś przeczytam, bo jestem jej naprawdę bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń