sobota, 27 lutego 2016

#18. "November Nine"/"Dziewiąty listopada" - Colleen Hoover



Okładka książki November Nine
z goodreads.com
Tytuł: November nine
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Atria Books
Data wydania: 10 listopada 2015
Ilość stron: 320


This is a love story between a guy (me) and a girl (Fallon).
I think.
Can it even be considered a love story if it doesn’t end with love?
Mysteries end when the mystery is solved.
Biographies end when the life story has been told.
Love stories should end with love, right?
Maybe I’m wrong, then. Maybe this isn’t a love story. If you ask me…I’d say this might even be considered a tragedy.
Whatever it is—however it ends—I promised I would tell it. So without further ado.
Once upon a time…I met a girl.
THE girl.
 (z goodreads.com)



Natknęłam się na tą książkę podczas wędrówki po pewnej anglojęzycznej bibliotece i nie mogłam przejść koło niej obojętnie. W końcu to Colleen Hoover! :) Udowadnia, że można pisać o miłości dla młodzieży, co więcej można pisać o niej z przesłaniem i wrażliwością. Czytałam wszystkie jej książki wydane do tej pory w Polsce, a także dodatki i „Confess” po angielsku, i z każdą jej książką kocham ją coraz bardziej. Jest jedną z niewielu autorek młodzieżówek, po których książki sięgam w ciemno.

                Fallon jest młodą kobietą, córką znanego aktora. Mając szesnaście lat o mało co nie zginęła w pożarze willi swojego ojca, co pozostawiło na jej ciele wiele widocznych blizn i tym samym przekreśliło aktorską karierę. Dokładnie dwa lata później – dziewiątego listopada – spotyka się ze swoim ojcem w kawiarni, ale rozczarowuje się widząc, że traktuje ją lekceważąco jak zawsze. W tym momencie wkracza Ben – student pisarstwa – i pomaga jej wybrnąć z trudnej rozmowy z ojcem, udając jej chłopaka. Spędzają ze sobą resztę dnia i umawiają się, że od tamtej pory przez pięć lat w dniu dziewiątego listopada będą się spotykać, a przez resztę roku nie będą mieli ze sobą kontaktu, a Ben na podstawie tego napiszę swoją debiutancką książkę.

                Jak to u pani Hoover bywa – nakreśliła świetnych bohaterów. Fallon bardzo wstydzi się swoich blizn, ukrywa je pod ubraniami, a twarz za taflą włosów. Mimo swojej nieśmiałości, wzbudza sympatię (szczególnie że jest wielką miłośniczką książek). Podoba mi się to, że dąży do swoich celów mimo dezaprobaty ojca, jest zdecydowana i twardo stąpająca po ziemi. Ben za to wydał mi się bardzo podobny do innych bohaterów książek Hoover, ale i tak go polubiłam. Jest po prostu zwykłym, sympatycznym chłopakiem, odważnym i charyzmatycznym.

                Sama fabuła to skakanie w akcji o rok do kolejnego dziewiątego listopada. Historie poznajemy dwutorowo – z punktu widzenia Fallon i z punktu widzenia Bena – a w punkcie kulminacyjnym opowieści czytając maszynopis książki chłopaka. Trochę żałuję, że nie dane było zobaczyć także innych dni z ich życia, ale rozumiem, że taki był zamysł tej książki ;) Z utęsknieniem czekałam na kolejne spotkanie Bena i Fallon, ich zabawne rozmowy i zmiany w ich życiu. Po trzecim dziewiątym listopada nie mogłam się oderwać, czułam wiszące nad głową kłopoty, a zakończenie… Cóż, pani Hoover zdecydowanie wie i po raz kolejny pokazuje, że potrafi totalnie zaskoczyć czytelnika detonując mu bombę z opóźnionym zapłonem w sercu i mózgu!

                Podsumowując – zdecydowanie polecam tą książkę fanom nie tylko Colleen Hoover, ale i dobrych obyczajówek. Historia Bena i Fallon wciągnęła mnie całkowicie na kilka godzin, a tym czasie zdążyła roztrzaskać mi serce i skleić z powrotem. Jeśli macie ochotę na lżejszą opowieść o miłości, a jednocześnie nie być zażenowanym głupotą i jej marnym poziomem, to sięgnijcie po „November Nine”, bo słowa ‘głupota’ i ‘marny poziom’ byłyby dla niej obrazą.



Ocena – 10/10

16 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale Twoja recenzja mnie strasznie mnie zaintrygowała! Niestety będę musiała poczekać na polskie tłumaczenie, ponieważ kiepska jestem z angielskiego :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i już mam ochotę przeczytać tę książkę. Nie wiem czy czytałaś, ale ostatnio bardzo mi się podobała książka właśnie tej autorki "Ugly love". Polecam genialna!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach.Ale postacie z Ugly Love pojawiają się na moment w tej książce :)

      Usuń
  3. Widać, że autorka nie jest Ci obojętna. Ja jeszcze nie miałam okazji czytać jej powieści, ale z chęcią to nadrobię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, że czytałaś anglojęzyczną książkę, ja bym się nie odważyła. A autorka faktycznie jest fantastyczna, przynajmniej po MS ;)

    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat książki pani Hoover są dość proste w oryginale, może warto właśnie od niej zacząć przygodę z czytaniem po angielsku? :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię twórczość Colleen Hoover, dlatego mam nadzieję, że kiedyś uda mi się poznać powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Colleen Hoover i jej książki, a November Nine brzmi naprawdę interesująco. Mam nadzieję, że w Polsce pojawi się szybko, bo mam na nią wielką ochotę! :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki 📚 tej autorki. Tylko niestety u mnie nie za dobrze z angielskim. Pewnie bym się pogubiła. Mam tą motywacje przy uczeniu się że będę mogła czytać w oryginalne, ale jednak i tak mi nie idzie nauka. :) dlatego mam wielką nadzieję że niedługo pojawi sie w Polsce.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieści pani Hoover są bardzo dobrze przyjmowane w Polsce, wiec myślę że na premierę nie poczekamy zbyt długo:)

      Usuń
  8. Lubie książki tej autorki (prócz Hopeless, ble ble) i myślę, że sięgnę także po tą jak tylko się ukaże :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie mogę się przekonać do powieści tej autorki. Mimo wszystko recenzja bardzo udana i może dzięki niej przełamię awersję do tej pani. :)
    Pozdrawiam,

    http://dikawian2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nic na siłę :) Jeśli nie podobają się jej książki to spoko, gusta są różne :)

      Usuń
  10. Hoover rozkochała mnie w sobie poprzez "Hopeless". Za niedługo będę czytać serię "Pułapka Uczuć". Mam nadzieję, że wywrze na mnie również tak silne wrażenie. O tej książce nie słyszałam nic, ale brzmi naprawdę ciekawie! :)

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Do tej pory przeczytałam dwie książki tej autorki i w "Maybe someday" zakochałam się bez pamięci ;). Tą także z przyjemnością bym przeczytała, niestety z moim czytaniem po angielsku jest bardzo krucho.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Biblioteczka Dagmary

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo, nie wiedziałam, że Hoover wydała taką książkę ;o Dotychczas zapoznałam się z jedną książką jej autorstwa, Ugly love, ale z chęcią zapoznałabym się też z innymi :) Ta pozycja wydaje się mieć bardzo ciekawą fabułę :D

    OdpowiedzUsuń