Nie wiem jak wy, ale ja wprost uwielbiam wszelkie fanowskie teorie i domysły. Często sama na coś wpadam i potem nie umiem już sobie tego wyperswadować, a czasem podziwiam zdolności dedukcyjne innych. Fajnie, że niektórzy wciągają się tak bardzo w książki, by nie zapominać o nich po kilku dniach i snują własne domysły.
Poniżej przedstawiam wam trzy moje ulubione teorie. Miłego czytania :)
ISABELLE - CÓRKA VALENTINE’A
Poniżej przedstawiam wam trzy moje ulubione teorie. Miłego czytania :)
Właściwie nie wiem, dlaczego Voldemort, ale niech już będzie, Dzielnie służył mi jako tapeta przez ostatni miesiąc :) |
ISABELLE - CÓRKA VALENTINE’A
Ta teoria została wymyślona przez Christine z vloga
Polandbananasbooks, która w tym filmiku wyjaśnia mniej więcej o co chodzi
(klik). Dla tych, którym nie chce się oglądać już objaśniam.
Maryse i Robert, rodzice Isabelle, mają obydwoje niebieskie
oczy. Niebieski kolor oczu jest genem recesywnym, co znaczy, że dzieci takiej
pary nie mogą mieć oczu innych niż niebieskie. Takie oczy ma właśnie Alec (nie
ma informacji o kolorze oczu Maxa), ale Isabelle ma ciemnobrązowe. Jest to
genetycznie niemożliwe, takie przypadki to niewielki odsetek wśród setek tysięcy
urodzeń.
Pamiętacie może, kto miał ciemne oczy, praktycznie czarne?
Może jakiś złoczyńca? Może na przykład Valentine i przy okazji jego syn,
Sebastian? Właśnie tak.
Dlaczego Valentine miał czarne oczy? Bo pił krew demonów.
Podawał ją także Jocelyn, gdy była w pierwszej ciąży i dlatego urodziła dziecko
z czarnymi oczami, które były oznaką demonicznej krwi. Valentine lubił
eksperymentować z krwiami różnych istot i ciężarnymi kobietami. Podawał Jocelyn
krew anioła, stąd moce Clary, a także Celine, stąd złote oczy i moce Jace’a. W
tym samym czasie w ciąży z Isabelle była Maryse. Wiemy, że się przyjaźnili,
Maryse powiedziała nawet kiedyś, że była jego najbliższą „współpracownicą”. Co
jeśli jej także podawał demoniczną krew?
Ale Isabelle nie wykazuje żadnych tego oznak. Bardziej
prawdopodobne dla tego argumentu z koloru oczu jest to, że Isabelle… jest córką
Valentine’a.
"My Maryse.""I'm not your Maryse anymore."
Taki dialog wywiązuje się między Valentine’m a Maryse. Ja
nie mam pytań. Niestety, ta teoria została obalona przez autorkę, a szkoda, bo
to dopiero byłby zwrot akcji!
RON = DUMBLEDORE
Co wy na to, że Dumbledore to tak naprawdę Ron z
przeszłości, który wraca dzięki Zmieniaczom Czasu do przeszłości, aby pomóc
Harry’emu?
Brzmi bardzo nieprawdopodobnie, ale to jedna z najbardziej
fantastycznych potterowskich teorii.
Po pierwsze - podobieństwo wyglądowe Rona i Dumbledore’a
jest uderzające. Obaj są wysocy, z długimi nosami, a w wizjach widzieliśmy, że
Dumbledore miał za młodu kasztanowe włosy. Są też takie podobieństwa jak
zamiłowanie do słodyczy, kart z żab i blizna nad lewym kolanem.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam tutaj,
bo jest to genialnie napisane.
LISZKA POPEŁNIŁA
SAMOBÓJSTWO
Wiemy, że Liszka, jedna z pozostałych przy życiu trybutów,
nie była zbyt dobra w walce wręcz i nie była zbyt doceniania przez innych
współzawodników. Od razu zostało też to powiedziane, że jest diabelsko
inteligentna. Na samym początku przygotowań do Igrzysk w filmie widzimy ją, jak
analizuje rośliny jako potencjalnie niebezpieczne.
Jakim cudem mogła nabrać się na tamte jagody?
Liszka była tak inteligentna, że wiedziała, że nie ma
żadnych szans z teamem z dwunastego dystryktu, Cato ani Threshem. Wiedziała
też, że gdy ją dorwą czeka ją brutalna i bolesna śmierć. Dlatego też
zdecydowała się połknąć tamte jagody i umrzeć od razu. Nie chciała jednak
rozpoczynać rebelii, więc zjadła je dopiero wtedy, gdy podpatrzyła je u Katniss
i Peety – wtedy łatwo mogło się wszystkim wydawać, że dała się oszukać.
Jedyna z tych teorii, która nie została obalona przez autora
i w którą wierzę całkowicie
to ta o Liszce. Ron jako Dumbledore… to się trzyma, ale nie
mogę sobie tego wyobrazić. Isabelle jako córka Maryse i Valentine’a – to
sprawdziło by się w „Mieście niebiańskiego ognia”, ale autorka nie uczyniła
tego wątkiem. A szkoda, bo Isabelle byłaby wtedy siostrą Clary i kolejnym
dzieckiem Valentine’a, a kto wie jak to mogłoby wpłynąć na fabułę.
Czy wy znacie jakieś ciekawe fanowskie teorie? Wierzycie w
którąś z tych moich?
Bardzo ciekawe teorie. Ja póki co Harrego nie czytałam i raczej nie zamierzam, ale filmy obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńO Ronie jako dyrektorze Hogwartu już wielokrotnie słyszałam i bardzo lubię tę teorię :D
OdpowiedzUsuńIsabelle jako córka Valentine'a brzmi ciekawie. Czytając nie zwróciłam uwagi na oczy rodziców jednak kończąc trzeci tom zastanawiałam się ile jeszcze dzieci było eksperymentem Valentine'a ;). Jeśli chodzi o Dumbledore'a i Rona to chyba ktoś zapomniał o historii Dumbledore'a z dzieciństwa, o tym że miał siostrę, która zmarła i brata Aberfortha, który później prowadził "Gospodę pod świńskim łbem". A Ron miał swoją rodzinę i jak wiadomo, z daleka było po nim widać że to Weasley. Więc ta teoria niezbyt się kupy trzyma. Co to Liszy, książki nie czytałam więc nie wiem, jednak z tego co napisałaś, brzmi przekonująco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ron jako Dumlbledore? jestem w szoku. ja ostatnio słyszałam teorię że Hermiona jest córką Voldemrota, ale jakoś to wydaje mi się jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Co do Liszki z "Igrzysk śmierci" to bardzo sensowna teoria. I wydaje mi się że rudowłosa mogła tak zrobić. A co do pierwszej teorii - za mną dopiero dwie części Darów Anioła i nie będę się jeszcze wypowiadać na ten temat.
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam o tej Hermionie i Voldemorcie, idę ogarnąć :)
UsuńNigdy nie spotkałam się z takimi teoriami. Zostałaś nominowana do LBA :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałam o tym, że Dumbledore mógłby być Ronem z przeszłości, ale przyznaję, że taka teoria jest intrygująca. Ogólnie rzecz biorąc, to nigdy nie zastanawiałam się nad takimi wersjami alternatywnymi tego co autorzy serwują w książkach, ale może warto czasami pójść innym tokiem myślenia ;)
OdpowiedzUsuńTeorie są czymś ciekawym, co dotrzymuje towarzystwa podczas wspominania wielu już przeczytanych przez nas - książkoholików - książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
http://timeofbook.blogspot.com/