Dickens to jeden z pisarzy, po których nie spodziewałam się
tego, że tak bardzo mi się spodobają. Zaczęło się od „Opowieści wigilijnej”,
potem wplataniem historii z „Opowieści o dwóch miastach” w jedną z moich
ulubionych trylogii i wyczekiwaniem na jej polskie wznowienie (kupiłam ją i
jeszcze nawet nie zaczęłam, taka jestem niecierpliwa), potem „Maleńką Dorrit” o
pięknej okładce, a teraz w moje łapki trafił „Klub Pickwicka”, który kojarzyłam
tylko z Anią Shirley. Wiecie, gdy w trzeciej części ją czyta i mówi Izie, że
zawsze gdy ją czyta robi się głodna (coś w tym jest, potwierdzam!).
TYTUŁ: KLUB PICKWICKA
AUTOR: CHARLES DICKENS
WYDAWNICTWO: MG
Połączenie powieści obyczajowej, satyry, farsy i romansu
łotrzykowskiego. Utwór opisuje podróż po Anglii dobrodusznego pana Pickwicka,
twórcy nowej teorii głowaczy, i jego groteskowych przyjaciół. Angielski humor
manifestuje się w powieści zarówno w pełnych komizmu scenkach rodzajowych, jak
i w charakterystykach występujących postaci. Uwięzienie pana Pickwicka pod
zarzutem niedotrzymania obietnicy małżeństwa daje w końcowych partiach utworu
okazję do przeprowadzenia ostrej krytyki prawa i sądownictwa w Anglii.
Powieść napisana jest z niezwykłym rozmachem, jej stronice
zaludnia blisko trzystu bohaterów. Postaci są zindywidualizowane, zwłaszcza pod
względem języka. Dzieło Dickensa zaskakuje bogactwem humoru, przemieszanego z
ironią, satyrą i sarkazmem.
„Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa.”
To fabuła opiera się właściwie na spotkaniach kilku
starszych panów, które właściwie mogłyby być nużące, gdyby nie to, o czym
opowiadają. Mówią o swoich podróżach, piszą listy, wiersze a nawet piosenki
inspirowane własnym życiem. Ciągle wikłają, są spory, miłości, zerwane
zaręczyny, intrygi, bójki, a nawet pobyt w więzieniu.
Bohaterowie są oryginalni i bardzo sympatyczni. Mamy
tytułowego pana Pickwicka, który jest takim dobrodusznym, uśmiechniętym
starszym panem, może trochę zbyt naiwnym i idealistycznym. Oprócz niego
polubiłam także dwóch bohaterów – kobieciarza Tracy’ego Tupmana i Augusta
Snodgrassa o poetyckich zapędach.
Trochę ciężko czytać „Klub Pickwicka” bez znajomości realiów
epoki. Jest dużo odniesień do obyczajowości i zwyczajów panujących w tamtych
czasach, krytyka sądów i ówczesnego prawa. Mimo że nie jest to wprowadzone
bardzo dosłownie, a bardziej w formie żartobliwej to jednak warto trochę więcej
o tym poczytać.
Kiedy człowiek krwawi wewnątrz – rzecz to niebezpieczna dla niego samego.
Kiedy śmieje się wewnątrz – rzecz niebezpieczna dla bliźnich!
Nie jest to książka, którą da się przeczytać w całości podczas
jednego czytania. Mi zajęło to trzy tygodnie, bo mimo że naprawdę byłam
ciekawa, co stanie się z panami dalej, to jednak trudno było przebrnąć przez
więcej niż trzy czy pięć rozdziałów na raz. Język jest trudnawy i może być
nużący, ale myślę, że zdecydowanie warto. Dickens ma w sobie niesamowitą
umiejętność kreowania postaci, pisania dialogów i opowiadania historii, która w
każdej jego książce zachwyca mnie tak samo.
Jest to pierwsza powieść Karola Dickensa, i według mnie
chyba trochę czuć jednak lekki brak wprawy i lekkości, która przecież była tak
dużą zaletą „Opowieści wigilijnej”. Co ciekawe, ta książka wydawana najpierw w
formie zeszytów nie była zbyt popularna, do czasu jednak wprowadzenia postaci
Sama Wellera, który ją nieco rozweselił. Co zabawne, jak już stała się
popularna, to wprowadzono różne fanowskie gadżety typu pickwickowskie cygara,
płaszcze czy kapelusze. A więc i w XIX wieku była moda na fandomy :)
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu MG.
Ja lubię przedzierać się przez takie "trudniejsze i cięższe" książki. I bardzo lubię "Opowieść wigilijną" tego autora - dwa argumenty które mnie skutecznie zachęciły do sięgnięcia po "Klub Pickwicka" :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja też bardzo lubię takie książki, a "Opowieść wigilijna" to jedna z moich ulubionych książek :)
UsuńI ja zaczęłam od Opowieści Wigilijnej, a zamierzam jeszcze o dwóch miastach przeczytać. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu i spodoba się to wtedy skusze się na coś innego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zdołam dostrzec w "Opowieści o dwóch miastach" to, co zobaczyli Will i Tessa :)
Usuń