Niedawno pisałam o moich ulubionych książkowych bohaterkach, a dzisiaj przyszedł czas na te najmniej ulubione. Jeśli chcecie się dowiedzieć, których bohaterek nie znoszę, zapraszam do czytania :)
P a t
“Pat ze Srebrnego
Gaju” – L. M. Montgomery
Ta dziewczyna ma jakąś chorobę psychiczną, jestem tego
pewna. Przejawia niepokojącą obsesję na punkcie swojego domu i to nie taką w
stylu „,mam sentyment, bo się tu wychowałam” tylko „mój dom, dom mojej rodziny,
zabierać łapy, nie wolno nic zmieniać”. Do tego gosposia (ja nie wiem co
autorka ma z tymi despotycznymi gosposiami, które tak bardzo mieszają się w
życie rodziny? Bardzo nie lubię Zuzanny z Ani), która utwierdza ją w
przekonaniu, że jest cudem wszechświata.
M a r e M o l l y
B a r r o w
seria „Czerwona
królowa” – Victoria Aveyard
Nie cierpię jej. Jest nieznośna, wywyższająca się i mam
nadzieję, że zginie w trzecim tomie. Koszmar. Była irytująca w pierwszej
części, ale w „Szklanym mieczu” przerosła samą siebie. Gdyby to była lista
zaczynająca się od podium, byłaby na pierwszym miejscu.
J u l i a
seria „Dotyk Julii” –
Tahereh Mafi
Julka bardzo lubiła skakać z kwiatka na kwiatek. Lubiłam ją
w pierwszej części, w drugiej coś zaczęło mocno zgrzytać, ale w ostatniej części
kiwałam nad nią z zażenowaniem głową. Kurczę, nie lubię takich słów w stylu
„jestem najsilniejsza”, „nie można mnie kontrolować”. Ach, przydałoby się
niektórym bohaterkom trochę skromności.
T r i s P r i o
r
trylogia „Niezgodna”
– Veronica Roth
Naprawdę lubiłam ją, gdy nie próbowała zbawić świata swoim
kosztem. Jeszcze w „Niezgodnej” uważałam ją za fajny materiał na jakiś rozwój
postaci, ale dostałam tylko dziewczynę usiłującą się zabić i lekceważącą słowa
innych.
L i s s a D r a g o m i r
seria „Akademia
wampirów” – Richelle Mead
Nie lubię jasnowłosych delikatnych bohaterek, które chowają
się w cieniu za przebojowymi przyjaciółkami, które muszą je chronić. Rozumiem,
że Lissa miała być taką przeciwwagą dla Rose, ale zupełnie jej nie rozumiała. Właściwie nie przeszkadzała mi
do momentu, gdy Rose chciała wyjechać, aby zrobić coś bardzo ważnego (kto
przeczytał, ten wie), a Lissa próbowała jej tego zakazać, argumentując to tym,
że ktoś musi ją chronić i że jej potrzebuje. Nie ma to jak zdrowy egoizm w przyjaźni.
Macie takie bohaterki, których po prostu nie mogłyście znieść, czytając książkę?
Dla mnie Mare była całkiem znośna, chociaż wolałam ją w pierwszym tomie, w drugim miejscami mnie irytowała. Za to u mnie na pierwszym miejscu znalazłaby się Tessa z "After", tej dziewczyny nie byłam w stanie zrozumieć ani przez chwilę. To głównie ze względu na nią nie będę kontynuować serii i żałuję, że w ogóle sięgnęłam po pierwszą część.
OdpowiedzUsuńO tak, zapomniałam o Tessie. Ale chyba i nawet dobrze, że tak się stało :)
UsuńMare i Julia to moje ulubienice :D Na pierwszym miejscu dla mnie to Tessa z "After", co za głupie dziewczę bez jakiegokolwiek mózgu... I Emma z "Powód by oddychać" :P
OdpowiedzUsuńwww.majkabloguje.blogspot.com
Emmy też nie polubiłam, ale mam co do niej nie aż tak negatywne uczucia :)
UsuńMare i Julia to dwie zdecydowanie najbardziej irytujące bohaterki. Przez takie postaci aż nie ma ochoty się czytać! Poza nimi nikt inny nie przychodzi mi na myśl ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
bookowe-love.blogspot.com
A Lissę to ja uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńDenerwowała mnie za to na przykład Lou z "Zanim się pojawiłeś"! :)
Nie czytałam tej książki, ale wiele osób właśnie irytowała Lou, mnie w filmie wydała się całkiem znośna :)
UsuńU mnie coraz częściej pojawia się irytacja wywołana przez główną bohaterkę książki i nie wiem, czy problem tkwi we mnie, czy autorzy po prostu mają problem z kreowaniem ciekawych protagonistek. W każdym bądź razie absolutnie zgadzam się z tobą co do Tris, która w pierwszym tomie ładnie się rozwijała, a w drugim stała się niezwykle denerwująca. Podobnie było z Mare, która o ile w Czerwonej królowej mi nie przeszkadzała, o tyle w Szklanym mieczu miałam ochotę porządnie nią potrząsnąć i wbić trochę rozumu do jej pustej głowy. Natomiast Julia na przestrzeni trylogii według mnie zmienia się na lepsze, podoba mi się przemiana z płaczliwej, zahukanej nastolatki w pewną siebie, twardą dziewczynę.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Mam podobny problem, ale to może dlatego, że zbyt wiele podobnych do siebie postaci poznałam. A Mare to naprawdę koszmar, boję się trzeciej części i przeczytam ją, bo jestem ciekawa jak się skończy.
UsuńZadziwiłam się, że pojawiła się tu Lissa, jednak parę dni temu skończyłam dopiero drugą część, więc widzę, że coś mnie jeszcze czeka... :D Ciekawe! :D
OdpowiedzUsuńTris rzeczywiście była irytująca! Choć mnie osobiście bardziej irytowała w filmie xD Ale tak, była spoko do tego momentu, kiedy chciała zbawić świat swoim kosztem... :|
Julii i Mare nie znam :( Aczkolwiek tą pierwszą poznam kiedyś, bo mam tę trylogię na półce :D
Ach i Pat też nie znam :D Aczkolwiek ma fajne imię xD
Czy ja mam jakąś taką bohaterkę...? Na pewno się taka pojawiła... Wiem, główna bohaterka Córki żywiołu (Megan?). Była mdła i zupełnie bez charakteru! Irytująca dziewczyna! Drugą taką bohaterką jest ta z Dobranych (tutaj to już w ogóle imienia nie pamiętam :o). Zero samodzielnego myślenia (no dobraaa, to może dlatego że mieszkała w takim systemie, no ale nawet później... ech) I jeszcze nie lubię Katniss z Igrzysk :/ :/ Wkurzała mnie... Nawet sama nie wiem czym, to chyba nie mój typ człowieka :P
Na tę chwilę tylko takie bohaterki przychodzą mi do głowy, aczkolwiek pewnie ktoś jeszcze by się znalazł... ^_^ ^_^
Katniss na swój sposób lubię, ale znam naprawdę wiele osób, które mieszają ją z błotem.
UsuńTeż nie przepadam za Julią i Tris! Natomiast Lissa mi aż tak nie przeszkadza, mimo to nie jest jedną z moich ulubionych postaci.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, pozdrawiam cieplutko ♥
helloimbooklover.blogspot.com
Całkowicie zgadzam się co do Julii - w pierwszym tomie bardzo ją lubiłam, a w trzecim kompletnie nie. Wewnętrzna przemiana postaci poszła zdecydowanie za daleko. Julia stała się nieznośna, strasznie się wywyższała i tak jak napisałaś - nie miała nawet odrobiny skromności. Czułam się tak jakbym czytała opowieść zupełnie innej bohaterki
OdpowiedzUsuńNie wiem, co ją zmieniło aż tak bardzo i gdzie podziała się ta bohaterka z jedynki. Zbyt drastyczna przemiana, straciła jakąkolwiek sympatyczność :(
UsuńTrudno mi sie wypowiedzieć na temat wybranych przez Ciebie postaci bo nie znam. Czytałam tylko "Dotyk Julii" i tam mnie trochę denerwowała, ale nie aż tak żeby jej nienawidzić :)
OdpowiedzUsuńMoja lista pewnie wyglądałaby inaczej :)
Zgadzam się z wszystkimi powyższymi. Najbardziej chyba nie lubię Tris i Mare...
OdpowiedzUsuńA z takich innych to Bella ze Zmierzchu i America Singer z Rywalek. Och, jak ja nienawidzę Americi!
Pozdrawiam :)
moonybookishcorner.blogspot.com
Julia faktycznie w pierwszej części była znośna... Później cała seria stała się jakimś pośmiewiskiem.
OdpowiedzUsuńPrzez całą trylogię nie mogłam zapałać sympatią Do Katniss Everdeen, po prostu jest to postać, której nigdy nie polubię. A poza tym to fajny pomysł na post :)
OdpowiedzUsuńksiazkowapasja.blogspot.com